Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował w niedzielę, że w skali kraju będzie strajkowało 79,5 proc. szkół, zespołów szkolnych i przedszkoli, które wzięły udział w zorganizowanym przez ZNP referendum strajkowym. W związku z tym - jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem - strajk w oświacie rozpocznie się 8 kwietnia.
Oznacza to, że jego termin w tej sytuacji zbiegnie się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Matury mają rozpocząć się 6 maja.
"Z naszej strony jest dobra wola do rozwiązania tego problemu"
O planowanym strajku rozmawiali goście niedzielnych "Faktów po Faktach" w TVN24.
- Z naszej strony jest dobra wola do rozmów i do rozwiązania tego problemu, zakończenia sporu z nauczycielami - zapewniał wicemarszałek Senatu Adam Bielan (Porozumienie).
- Nie chcemy żeby ten spór przeciągnął się na kolejne dni i żeby doszło do strajku, szczególnie w trakcie egzaminów - podkreślił.
Bielan: takich podwyżek, jak za naszych rządów, nie było od lat
Bielan zaapelował, żeby "nie grać dziećmi w sporze z rządem". - Uczniowie zarówno gimnazjów, jak i ósmych klas są już wystarczająco zestresowani tym, że będą musieli przystąpić do egzaminu, żeby dodawać im kolejny stres w postaci niepewności - wskazywał Bielan.
Przyznał, że "płace nauczycieli nadal są w Polsce zbyt niskie". - My zdajemy sobie z tego sprawę. Nasz rząd przeznaczył w ciągu 18 miesięcy aż sześć miliardów złotych na podwyżki - mówił wicemarszałek.
- Takich podwyżek w Polsce nie było od lat. Przez trzy ostatnie lata rządów PO-PSL nie było ani złotówki podwyżki - dodał.
Bielan mówił też, że "organizatorzy strajku ewidentnie ten proces upolityczniają" i "kontaktują się" z przedstawicielami Koalicji Europejskiej.
Bielan: z naszej strony jest dobra wola do rozwiązania tego problemu
Szef ZNP "jest trudnym negocjatorem, ale otwartym na argumenty"
Michał Boni, europoseł Platformy Obywatelskiej podkreślał, że protest nauczycieli "nie jest polityczny". - Ta wielka mobilizacja nauczycieli, mocna, dobra, wspaniała, gotowość do podjęcia tego strajku, to nie jest coś, co przychodzi im łatwo - wskazywał.
Wspominał też, że "w pierwszej kadencji rządów Donalda Tuska" w latach 2007-2011 "negocjował wielokrotnie ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego". - Doprowadzaliśmy do porozumień, w tej pierwszej kadencji też do bardzo wysokich podwyżek - podkreślał Boni.
Wskazał jednoczeście, że szef ZNP Sławomir Broniarz "jest trudnym negocjatorem, ale otwartym na argumenty".
- Nie chodzi tylko o pieniądze ale też o godność, o ten język, który się pojawiał, kiedy kwestionowano intencje nauczycieli - mówił europoseł Platformy Obywatelskiej.
Boni: zabrakło takiego podejścia, które by szanowało zawód nauczyciela
- Jak się przyjrzeć decyzjom Sejmu dotyczącym budżetu i 1,250 miliarda na telewizję publiczną, która nie jest bezstronna, to chciałoby się powiedzieć: dlaczego nie dla nauczycieli? - dodał Boni.
W jego ocenie w ostatnich tygodniach "zabrakło takiego podejścia przedstawicieli rządzących do nauczycieli, które by szanowało zawód nauczyciela".
- W ciągu tych kilkunastu tygodni pojawił się szereg głosów, które deprecjonowały nauczycieli. (...) Moim zdaniem, jeśli wróci - a powinien wrócić - element godności i szacunku, to może będzie szansa na porozumienie. Trzymam kciuki za nauczycieli - podsumował gość "Faktów po Faktach".
ZOBACZ CAŁE "FAKTY PO FAKTACH" >
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24