Jeszcze tylko cztery dni i wystartują. Kamera TVN24 - z lądu i powietrza - podpatrywała naszych dziennikarzy przygotowujących się do biegu "Wings for Life World Run". - Człowiek się meczy, dyszy, wszytko boli - mówił reporter TVN24 Wojciech Bojanowski. - Ale to, co jest w tym biegu wyjątkowe, to cel. To jest impreza charytatywna i 100 proc. wpisowego jest przeznaczane na cel fundacji "Wings for Life" - dodawał. Wtórowali mu Mariusz Rudnik, wydawca TVN24 oraz Katarzyna Karpa z portalu tvn24.pl.
"Wings for Life" to ogólnoświatowa impreza, która odbędzie się 4 maja w 34 miejscach na całym świecie. O tej samej godzinie (10 czasu UTC) na sześciu kontynentach biegacze wystartują w biegu, którego celem będzie jak najdłużej uciekać... mecie.
Meta pogoni zawodników
- To bieg niezwykły. Polega na tym, że trzeba przebiec jak najwięcej i jak najszybciej - wyjaśniał wydawca TVN24 Mariusz Rudnik.- W czasie tego biegu to meta goni zawodników - dodawał.
Pół godziny po starcie w ślad za uczestnikami wyruszy samochód wyposażony w czujniki, które pozwolą zidentyfikować każdego miniętego biegacza. Gdy zawodnik zostanie przez samochód wyprzedzony, kończy udział w imprezie i jest odwożony na start, gdzie czeka z innymi na zwycięzcę. Najlepsi mogą przebiec nawet 75 km. Samochód co godzinę będzie też nieznacznie zwiększał prędkość, aby w końcu dogonić wszystkich biegaczy.
- Myślę, że w trójkę powinniśmy przebiec całą trasę. I te sto kilometrów będzie nasze - mówił Mariusz Rudnik.
Sprawdzić samego siebie
Dla Wojciecha Bojanowskiego ten bieg jest sposobem na to, by sprawdzić siebie. - Bieganie samo w sobie nie wydaje mi się jakoś specjalnie przyjemne. To jest tak, że człowiek się meczy, dyszy, wszystko boli. Ale można się sprawdzić - mówił.
- To, co jest w tym biegu wyjątkowe, to cel. To jest impreza charytatywna i 100 proc. wpisowego jest przeznaczane na cel fundacji "Wings for Life" - fundacji, która ma leczyć rdzeń kręgowy. I ta idea, żeby pobiec dla tych, którzy nie mogą, wydaje mi się po prostu fajna - stwierdził.
Do startu zostały zaledwie cztery dni. Jak mówiła Katarzyna Karpa, wydawca tvn24.pl, jest już za późno na rozpoczęcie przygotowań: - Teraz już trzeba tylko odpoczywać. Dużo spać, żeby być wypoczętym i dużo jeść, żeby naładować się węglowodanami.
Autor: jl//tka/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24