Stan wojenny w szpitalach?

 
Co się stanie z polskimi pacjentami?
Źródło: TVN24

1 października może stanąć w całym kraju 71 szpitali. Wojsko jest już gotowe na taką ewentualność i ma w planach powołanie kilkuset strajkujących lekarzy i przydzielenie ich do zastępczych jednostek medycznych - pisze "Dziennik".

Trwają już przygotowania do ewakuacji tysięcy pacjentów w związku z licznymi strajkami lekarzy i pielęgniarek w całym kraju. Strajkujący mogą jednak spodziewać się trudności: wojewódzkie sztaby kryzysowe przygotowują masową mobilizację medyków, w razie gdyby strajk trwał nadal.

Najgorsza sytuacja panuje w szpitalach w Radomiu - wymówienia złożyło tam prawie 300 lekarzy. Gdyby wszyscy odeszli, oznaczałoby to przymusowe zamknięcie trzech największych ośrodków medycznych i faktyczny paraliż służby zdrowia w mieście. To wymusiłoby konieczność ewakuacji 2 tys. pacjentów.

Tymczasem radomscy medycy skarżą się, że są zastraszani. W zeszłą sobotę powołania do wojska otrzymało 150 lekarzy, pielęgniarek i sanitariuszy. Na tamtejszym lotnisku wojskowym stanął obóz dla rezerwistów.

Juliusz Wróbel, przewodniczący Komitetu Strajkowego Lekarzy informuje, iż dochodzą do niego informacje, że pobyt lekarzy w jednostce wojskowej może być przedłużony powyżej trzech miesięcy i że będą oni wykorzystani do przymusowej pracy w opustoszałych oddziałach szpitalnych, bo ze względu na stan zdrowia wielu pacjentów nie kwalifikuje się do transportu. Muszą być leczeni na miejscu.

Lekarze i pielęgniarki przechodzą rutynowe, zaplanowane już dawno temu ćwiczenia. To nie ma nic wspólnego ze strajkiem Podpułkownik Krzysztof Baranowski

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu Luiza Staszewska nie wyklucza jednak użycia wojska. Wczoraj powiedziała, że kierowana przez nią placówka odwołała wszystkie planowane operacje i nie przyjmuje nowych pacjentów. - Przygotowujemy się do zarządzania kryzysowego, tak jakby to były warunki wojenne - przyznaje.

Nie odważyłbym się zlecić operacji serca ortopedzie czy nawet chirurgowi urazowemu. Współczesna medycyna to dziedzina wąskospecjalistyczna. Łatwo o tragiczną pomyłkę Dyrektor Akademickiego Centrum Klinicznego

Fatalna sytuacja panuje również na Pomorzu. Wymówienia z pracy złożyło tam ponad tysiąc lekarzy. Co najmniej siedem szpitali kwalifikuje się do natychmiastowej ewakuacji, są to m.in. placówki w: Słupsku, Wejherowie, Lęborku, Kartuzach oraz dwa szpitale gdańskie. - Jeśli dzisiejsze rozmowy z lekarzami nie przyniosą porozumienia, grożą nam poważne kłopoty - przyznaje prof. Roman Nowicki, rzecznik Akademickiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Jerzy Karpiński, dyrektor Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego, którego wojewoda pomorski powołał na szefa sztabu kryzysowego zapowiada, że w miejsce lekarzy, którzy nie wrócą do pracy, państwo skieruje innych. Będą to głównie medycy mundurowi, którzy dostaną przydział mobilizacyjny. - Jeśli i to nie pomoże, uruchomimy procedury zarządzania kryzysowego, które obejmą już wszystkich lekarzy - zapowiada Karpiński.

Źródło: Dziennik.pl, PAP

Czytaj także: