Polska, Czechy, Węgry, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Słowacja i Słowenia. Dokładnie rok temu obszar Europy, w którym nie obowiązuje kontrola graniczna, rozszerzył się o tych 9 państw. Jednocześnie zawężył się napływ naszych sąsiadów ze Wschodu, których odstraszają nowe obostrzenia na Polskich granicach.
- Dla krajów zza żelaznej kurtyny, dla Polaków zniesienie kontroli granicznej było dopełnieniem przynależności do Europy. To był symboliczny moment - uważa Grzegorz Schetyna wicepremier i szef MSWiA.
Ponad połowa Polaków (54 proc.) uważa, że wejście do Strefy było to dla nich korzystne wydarzenie - wynika z sondażu TNS OBOP, zamówionego przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce. Najbardziej cieszymy się ze swobody poruszania się po Europie bez paszportu i wystawania w kolejkach na granicy.
Poza tym badani doceniają, łatwiej jest ścigać przestępców i skuteczniej zwalczać przemyt (37 proc.), a Polskę odwiedza więcej zagranicznych turystów (35 proc.).
Co nam dało Schengen?
1995: Belgia, Francja, Holandia, Niemcy, Luksemburg, Hiszpania, Portugalia, 1997: Austia, Włochy 2000: Grecja 2001: Dania, Finlandia, Szwecja i pozostające poza UE Norwegia i Islandia 2007: Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Polska, Słowacja, Słowenia, Węgry 2008: Szwajcaria Członkowie Strefy Schengen
Schengen to malutkie, winiarskie miasteczko w południowo-wschodnim Luksemburgu. Zamieszkuje je raptem kilkaset osób. Jednak to właśnie w tym małym miejscu podpisano w 1985 roku Układ z Schengen. To porozumienie, które znosi kontrolę osób przekraczających granice między państwami członkowskimi, a w zamian za to wzmacnia współpracę w zakresie bezpieczeństwa i polityki azylowej.
Ze specjalnego, rocznicowego raportu, przygotowanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że od czasu zniesienia kontroli o połowę wzrosła skuteczność ochrony granicy państwowej. Na naszym terytorium zatrzymano ogólnie 350 osób poszukiwanych Europejskim Nakazem Aresztowania, a około 600 poszukiwanych przez polski wymiar ścigania ujęto za granicą.
Niewątpliwie pomógł w tym System Informacyjny Schengen (SIS), który jest wspólną, elektroniczną bazą danych o poszukiwanych osobach i przedmiotach. Dane wprowadzone do systemu przez jedno państwo członkowskie dostępne są dla służb i organów pozostałych krajów.
Straż Graniczna przechwytuje też o wiele więcej nielegalnych cudzoziemców niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. O jedną trzecią wzrosła też skuteczność w zwalczaniu przemytu alkoholu i papierosów. W pierwszej połowie tego roku wykryto przemyty na kwotę ok. 90 mln zł.
Problemem okazały się śmieci
Gwarancja "swobodnego przepływu osób w ramach strefy Schengen" nie oznacza pełnej swobody. Uprawnione służby mogą bowiem w dowolnym miejscu Wspólnoty skontrolować dokumenty oraz sprawdzić samochód (np. w poszukiwaniu narkotyków, towarów zabytkowych, broni i amunicji czy przemycanych towarów akcyzowych).
Okazuje się wręcz, że w okolicach niemieckich przejść granicznych, samochody z polskimi tablicami rejestracyjnymi są bardzo często zatrzymywane przez funkcjonariuszy w kamizelkach z napisem "cło".
Surowe zasady przekraczania wschodnich granic UE - i Polski - zredukowały o połowę liczbę klientów przygranicznych targowisk i sklepów. Wysokie opłaty i rygorystycznie stosowane przepisy skutecznie zniechęcają do handlowych wypraw i na zakupy zza wschodnich granic przyjeżdża coraz mniejsza liczba kupujących.
Handlowcy w miastach nad Bugiem z powodu gwałtownego spadku obrotów musieli pozamykać biznesy, a w przygranicznych miasteczkach, które do tej pory były centrami kwitnącego handlu, życie jakby zamarło.
Innym problemem okazały się śmieci. Po zniesieniu kontroli na granicach nagle tony odpadów zaczęły trafiać do Polski. Przygraniczne miejscowości są zalewane śmieciami, a za ich utylizację muszą płacić polskie samorządy. Plastikowe folie i odzież w belach, zużyte opony, złom i odpady komunalne to najczęściej wwożone śmieci. Tylko na południowym odcinku granicy polsko-niemieckiej od stycznia udaremniono przywóz 40 ton odpadów. W całym kraju Straż Graniczna złapała 16 transportów. Na przywożeniu śmieci z Niemiec zarabiają zazwyczaj polscy przedsiębiorcy, którzy fałszują listy przewozowe albo wiozą inne odpady niż te, na które mają pozwolenie głównego inspektora ochrony środowiska. Najwyraźniej nie odstraszają ich grzywny - od 50 tysięcy do 300 tysięcy złotych.
Do Polski z wizą
Na tym "swobodnym podróżowaniu po Europie" mocno ucierpieli nasi wschodni sąsiedzi. By przyjechać do Polski, muszą mieć tak zwaną "wizę schengeńską".
Wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Janusz Onyszkiewicz mówi, że to jest właśnie cena za swobodę podróżowania po Europie. Jego zdaniem minusem przystąpienia do Schengen jest utrata możliwości dwustronnego regulowania spraw wizowych między Polską a jej wschodnimi sąsiadami. Polskę obowiązują bowiem rygory wszystkich państw, które podpisały Układ z Schengen.
Obywatele państw nienależących do UE przed wjazdem do Polski muszą się ubiegać albo o tzw. wizę schengeńską - ważną maksymalnie trzy miesiące, uprawniającą do poruszania się po całej UE, albo o wizę narodową - ważną dłużej, ale uprawniającą do pobytu wyłącznie na terenie RP. Wizy narodowe przeznaczone są dla osób pracujących w Polsce, studiujących czy posiadających krewnych. Poza tym trzeba precyzyjnie określić cel podróży. Osoba chcąca wjechać do Polski "tak po prostu" ma drogę zamkniętą. Potrzebne jest zaproszenie lub wiarygodny dokument z biura podróży, że jedzie się na wycieczkę.
Innym utrudnieniem dla naszych wschodnich sąsiadów są też wyższe ceny samych wiz. Ukraińcy i Rosjanie płacą za nie po 35 euro, bo ich kraje podpisały specjalne umowy wizowe z UE. Wiza narodowa ma wszystkich kosztować 75 euro. Polska obniżyła pod koniec października koszt wydania jednorazowej wizy dla Białorusinów o 15 euro. Od listopada polska wiza dla Białorusinów kosztuje 20 euro, a nie - jak do tej pory - 35.
Te obostrzenia spowodowały, że ruch na polskich granicach w pierwszym kwartale 2008 w porównaniu z pierwszym kwartałem 2007 zmalał w przypadku Rosji i Białorusi o ponad 40 proc., a Ukrainy o ponad 25 proc.
Jeszcze bardziej ponury obraz wyłania się, gdy spojrzymy na liczbę wiz wydanych przez polskie konsulaty. W pierwszych czterech miesiącach 2008 r. w konsulatach na Białorusi wydano ok. 26,5 tys. wiz, co w porównaniu z prawie 93 tys. wiz wydanych w tym samym okresie w roku wcześniejszym, oznacza spadek o ponad 70 proc.
Źródło: money.pl, gw.pl, wikipedia.pl, IAR, PAP, tvn.24.pl