Wybudzenie ze śpiączki w ciągu półtora roku od wypadku to kategoria medyczna, potem to cud - mówiła w TVN24 Ewa Błaszczyk z fundacji "Akogo?", komentując przypadek Belga, który wybudził się po 23 latach. - Ludzie w śpiączce są ludźmi uwięzionymi we własnym ciele. Jeśli im nie pomożemy, skażemy ich na śmierć - dodała.
Przez 23 lata lekarze myśleli, że Belg Rom Houben znajduje się w stanie wegetatywnym, ale mężczyzna zdołał się wybudzić.
- Takie rzeczy się dzieją, również w Polsce, tylko to kwestia nagłośnienia – podkreśliła. I dodała, że funkcja "Światło", pod której opieką znajdują się osoby znajdujące się w śpiączce od dawna miała w ciągu pięciu lat 18 wybudzeń.
Błaszczyk zwróciła też uwagę, że czym innym jest wybudzenie, czym innym informacja, że taka osoba wie, czuje, słyszy, jest ma świadomość wszystkiego, co się dzieje, ale nie ma żadnej mocy sprawczej.
"Nie skazujmy ich na śmierć"
- Jest w największym więzieniu świata – powiedziała Błaszczyk. I dodała, że niektórzy pacjenci budzący się ze śpiączki pamiętają wszystko, jakby mieli twardy dysk z zapisem wszystkiego, co się stało, niektórzy nie pamiętają nic, to indywidualna sprawa.
Ludzie, którzy są uwięzieni w ciele, nie mają żadnej mocy sprawczej. Jeśli nie zachowamy się odpowiednio do problemu, skazujemy na śmierć żywe osoby, żywe byty Ewa Błaszczyk
– Osoby po wybudzeniu opowiadają mi, że biegają po swoim ciele, dobijają się, wrzeszczą, krzyczą: jestem. I nic, zero. Dociera za to do nich to, że są traktowane nie jak podmiot, ale przedmiot. A także tocząca się wokół dyskusja, czy leczenie ma sens, czy też nie – opowiadała.
I podkreśliła, że bardzo ważne jest jak traktuje się ludzi w śpiączce. Dlatego w Polsce prowadzona jest obecnie kampania (m.in. widać ją na billboardach na ulicy), która ma zwrócić uwagę, że ponad 50 proc. osób w śpiączce zachowuje świadomość. - Ludzie, którzy są uwięzieni w ciele, nie mają żadnej mocy sprawczej. Jeśli nie zachowamy się odpowiednio do problemu, skazujemy na śmierć żywe osoby, żywe byty - powiedziała Błaszczyk.
mac/iga
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24