Właściciele Dworu Soplicowo, który niemal doszczętnie spłonął w piątek 30 kwietnia, wstępnie oszacowali straty. Oceniają oni, że ogień pochłonął majątek o wartości 32 mln złotych. We wtorek formalnie ruszy śledztwo, które ma na celu ustalenie przyczyn pożaru.
Zastępca szefa prokuratury rejonowej w Hajnówce Jan Andrejczuk poinformował, że dzień po pożarze w Białowieży pracowali biegli badający przyczyny pożaru. Dziś ma być formalnie rozpoczęte śledztwo w sprawie "nieumyślnego spowodowania pożaru, który zagrażał mieniu w wielkich rozmiarach". - W tej chwili trudno wypowiedzieć się o przyczynie pożaru - zaznaczył Andrejczuk.
Okoliczności pożaru badają też strażacy. Oni również nie chcą na razie wypowiadać się na ten temat. Ich pierwsze oceny były takie, że tym razem ogień pojawił się w tej samej części obiektu, w której przed dwoma laty doszło do pożaru.
Dwa pożary w dwa lata
Dwór Soplicowo, to kompleks hotelowy w Białowieży o powierzchni 4 tys. m kw. stylizowany na na dwór szlachecki. W 2008 roku spłonął kryty trzcinową strzechą dach i pomieszczenia na najwyższym piętrze w jednym skrzydle dworu. Wówczas straty wyniosły 5 mln zł.
W miniony piątek hotel spłonął niemal doszczętnie, a koszty pożaru oszacowano na 32 mln zł. W hotelu praktycznie nie było gości, a jedynie kilkudziesięciu pracowników przygotowujących obiekt do przyjęcia turystów zjeżdżających na tzw. długi weekend. Według informacji strażaków, hotel był ubezpieczony.
Straż zwracają uwagę, że w ostatnich dwóch latach to już czwarty duży pożar hotelu w województwie. Oprócz dwóch pożarów Dworu Soplicowo, w 2009 roku płonęły obiekty hotelowe w Goniądzu i Piątnicy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24