Policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie posłanki Anny Sobeckiej z PiS. Chodzi o zapłacenie przez nią grzywny za dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka, do czego nie miała prawa.
Jak poinformowała rzeczniczka toruńskiej policji Wioletta Dąbrowska, wniosek o ukaranie posłanki został skierowany do XII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu. Parlamentarzystka wcześniej stawiła się na wezwanie policji i złożyła obszerne wyjaśnienia, ale rzeczniczka nie ujawniła ich treści, a także czy posłanka przyznała się do winy. Przed sądem w roli oskarżyciela występować będzie policja. Na razie termin pierwszego posiedzenia sądu w tej sprawie nie jest znany.
Zapłaciła grzywnę
Sobecka 27 lutego zapłaciła za o. Rydzyka grzywnę w wysokości 3,5 tys. zł, a także ponad 1,2 tys. kosztów sądowych i komorniczych. Dyrektor Radia Maryja w zeszłym roku został ukarany grzywną za prowadzenie nielegalnej zbiórki pieniędzy. Zgodnie z kodeksem wykroczeń, kto uiszcza grzywnę za ukaranego, nie będąc dla niego osobą najbliższą, podlega karze aresztu lub grzywny. Policja zajęła się sprawą zapłacenia przez Sobecką grzywny po otrzymaniu zawiadomienia Fundacji Wolnej Myśli o możliwości popełnienia wykroczenia.
Sobecka: to walka polityczna Sobecka obecnie nie chce komentować sprawy przed jej zakończeniem, a wcześniej konsekwentnie podkreślała, że nie czuje się winna i traktuje sprawę jako element walki politycznej z nią. W pierwszej dekadzie lipca, gdy policja wystąpiła o uchylenie jej immunitetu, natychmiast sama się go zrzekła. Dyrektor Radia Maryja został ukarany grzywną za wykroczenie, polegające na prowadzeniu nielegalnej zbiórki pieniędzy na finansowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych realizowanych przez Fundację Lux Veritatis. Wyrok w pierwszej instancji zapadł 11 lutego 2011 r., a 17 czerwca 2011 r. został utrzymany w mocy przez sąd drugiej instancji. O. Rydzyk nie zapłacił grzywny, a egzekucja okazała się nieskuteczna. Komornik po zbadaniu sprawy stwierdził, że nie ma z czego ściągnąć należności. Ustalił m.in., że duchowny nie ma samochodu i zarabia w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej 1,5 tys. zł brutto, co jest kwotą wolną od potrąceń (z wyjątkiem spraw alimentacyjnych). Egzekucji podlega wynagrodzenie powyżej 1,5 tysiąca zł brutto.
Autor: jk//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24