Z co najmniej kilkunastominutowym, ale też i znacznie dłuższymi opóźnieniem muszą się liczyć pasażerowie podróżujący koleją. - Szczególnie trudne warunki panują w centralnej i południowej Polsce - informuje tvn24.pl rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki.
Rzeczniczka PKP Intercity Małgorzata Sitkowska potwierdza, że część pociągów tego przewoźnika jest opóźniona z powodu opadów śniegu i zamieci. Jak mówi, maksymalne dzisiejsze spóźnienie to około 70 minut w przypadku ekspresu intercity i 120 minut pociagu TLK.
Kolejarze bezradni
- Jesteśmy bez możliwości zaradzenia tej sytuacji. Opóźnienia będą, tym bardziej, że na południu pogoda będzie się pogarszać - dodała. Jak zapewniała rzeczniczka, na trasach nie ma większych utrudnień, ponieważ wszystkie lokomotywy jeżdżą z pługiem z przodu i same odśnieżają tory na bieżąco.
Największym problemem okazują się zamarzające rozjazdy. - Wiatr nawiewa śnieg w rozjazdy kolejowe i od razu go ubija, więc ten śnieg staje się twardy jak beton i blokuje rozjazdy - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki.
Ich odśnieżaniem zajmują się specjalnie zatrudnione ekipy. Na każdej zmianie PKP PLK pracuje dodatkowe 2500 osób zatrudnionych tylko do celu. - Zmobilizowaliśmy ludzi i sporo sprzętu, staramy się na bieżąco reagować na wszystkie awarie - powiedział rzecznik PLK.
Gdzie śnieg wstrzymał pociągi
Przestoje zdarzały się m.in. na na Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku z Warszawy do Krakowa i Katowic, czy na trasie Lublin-Warszawa. Około południa zablokowana została trasa Bydgoszcz-Gdynia na odcinku Terespol Pomorski - Laskowisko Pomorskie. Tam z powodu mrozu pękła szyna na jednym torze, drugi jest w remoncie. Awaria miała zostać usunięta do popołudnia.
Trudna sytuacja i silne opady śniegu w stolicy powodują przerwy w ruchu na trasach Warszawa-Piaseczno i Warszawa-Nasielsk, opóźnienia występują też na stacjach Warszawa Wschodnia i Warszawa Zachodnia, część pociągów w ruchu podmiejskim z Warszawy jest odwołana.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24