Do 3 czerwca przedłużono śledztwo w sprawie majątku Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich – podała Prokuratura Regionalna w Katowicach. Postępowanie jest prowadzone "w sprawie". Dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów.
W grudniu 2016 roku roku katowicka prokuratura podjęła umorzone wcześniej śledztwo dotyczące majątku byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony Jolanty. Chodzi o wyjaśnienie okoliczności nabycia i finansowania willi w Kazimierzu Dolnym.
Informację o przedłużeniu śledztwa o kolejne pół roku przekazał w poniedziałek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Waldemar Łubniewski.
Śledztwo w sprawie willi w Kazimierzu Dolnym
W ramach postępowania przesłuchano ponad 50 świadków. Nie ma wśród nich byłego prezydenta ani jego żony. Jak podaje prokuratura, w śledztwie trwa analiza przepływów finansowych na rachunkach bankowych.
Sprawę majątku Kwaśniewskich wyjaśniała wcześniej katowicka prokuratura apelacyjna. Umorzyła śledztwo, nie dopatrując się przestępstwa.
Podejmując ponownie to postępowanie, Prokuratura Regionalna w Katowicach podawała, że zamierza przeprowadzić "szereg czynności procesowych", by wyjaśnić okoliczności nabycia i finansowania willi w Kazimierzu Dolnym.
Sprawa dotyczy, jak podawała prokuratura w komunikacie, "uchylania się ustalonych osób zobowiązanych od opodatkowania oraz podejmowania, wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, działań mogących utrudnić stwierdzenie przestępczego pochodzenia środków płatniczych, tj. o przestępstwa z art. 299 par. 5 k.k. i inne".
Jak wynika z komunikatu, chodzi o sprawdzenie, czy nie doszło do prania brudnych pieniędzy.
Pokłosie "taśm Oleksego"
Pierwsze, umorzone śledztwo, stanowiło pokłosie tak zwanych taśm Oleksego, nagranych jesienią 2006 roku przez ochronę biznesmena Aleksandra Gudzowatego (obaj już nie żyją; Gudzowaty zmarł w 2013 r., a Oleksy w 2015 r.).
Były premier Józef Oleksy podczas rozmowy z właścicielem Bartimpeksu wyrażał wątpliwości, czy Kwaśniewski jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku. Ten fragment ujawnionego w 2007 roku nagrania Prokuratura Krajowa przesłała do Katowic z poleceniem wszczęcia postępowania.
Sprawdzano m.in., czy małżeństwo Kwaśniewskich nie uchylało się od opodatkowania, lecz po dokładnej weryfikacji nie potwierdziły się podejrzenia wobec byłego prezydenta i jego żony.
W tamtym postępowaniu prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie i działce na północy Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie, były wykazywane w oświadczeniach majątkowych, a dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki.
Akcja "agenta Tomka"
Według ówczesnych doniesień prasowych w sprawie willi w Kazimierzu Dolnym Centralne Biuro Antykorupcyjne przeprowadziło kontrolowaną transakcję, w której brał udział agent o pseudonimie Tomasz Małecki, zwany "agentem Tomkiem", późniejszy poseł Tomasz Kaczmarek. Miał on wkupić się w łaski rodziny J., administrującej willą w Kazimierzu, której właścicielem był przyjaciel rodziny Kwaśniewskich Marek M.
CBA było przekonane, że w rzeczywistości dom należy do byłego prezydenta. By to udowodnić, agent, przez rodzinę J., namówił M. do sprzedaży willi – informowała wówczas prasa.
Za nieruchomość wartą 1,6 mln złotych agent miał oferować dwa razy więcej, licząc, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale 29 lipca 2009 r., w kulminacyjnym momencie, akcja została przerwana. Według relacji medialnych pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln złotych) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, dokąd pieniądze zostaną zawiezione.
Autor: akr//rzw / Źródło: PAP