Skazany za coś, czego nie pamięta

"Przeżyłem - dlatego jestem winny" - tak mówi o sobie człowiek skazany na 5 lat więzienia za coś, czego nie pamięta i czego, jak twierdzi nigdy by nie zrobił. Usłyszał już wyrok, ale dalej szuka prawdy o tragicznym wypadku, w którym zginęły 3 kobiety - jego koleżanki.

Trudno zrozumieć wyznanie człowieka, który trzy lata temu przeżył samochodowe zderzenie z tirem.

Kilkanaście sekund po tym, jak świadkowie wypadku wyciągnęli kierowcę z płonącego wraku, samochód eksplodował. Pan Janusz był poważnie ranny, cudem przeżył. Niestety tylko on. Trzy koleżanki z pracy, które wiózł służbowym samochodem, zginęły na miejscu. Siła uderzenia wyrzuciła je z auta.

- Byliśmy zżyci, odwiedzaliśmy się... Informacja o ich śmierci była straszna. Nie wierzyłem w to, nie dochodziło to do mnie, nigdy nie miałem wypadku – wspomina pan Janusz

Przez tzw. "niepamięć wsteczną" pan Janusz nie wie co wydarzyło się w kilka tygodni przed i po wypadku.

Sąd rejonowy w Oleśnicy nie miał jednak wątpliwości, że kolizję spowodował właśnie pan Janusz. Wyrok podtrzymał także Sąd wyższej instancji.

Napisał więc list do Ministra Sprawiedliwości - list, w którym zwraca uwagę, że w opinii biegłego jest więcej przypuszczeń niż dowodów.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: