Łukasz Gibała, dotychczasowy poseł Platformy Obywatelskiej, szef krakowskich struktur partii, przeszedł do Ruchu Palikota. - Platforma Obywatelska odeszła od tych idei, które leżały u jej podstaw - wyjaśnił nowy poseł RP. Wujem Gibały jest minister sprawiedliwości z PO Jarosław Gowin. Z transferu posła cieszy się szef małopolskiej PO, Dariusz Raś. Według niego, w ostatnim czasie Gibała "paraliżował działania krakowskiej struktury PO".
- Łukasz Gibała paraliżował działania krakowskiej struktury PO. Z tego punktu widzenia dziś mamy sytuację otwartą, by zawiązać w PO w Krakowie wielki pokój i takie reformatorskie działania zamierzam zarekomendować moim kolegom w Krakowie. Jestem przekonany, że tę szansę wykorzystamy - powiedział Raś, komentując decyzję Gibały.
Łukasz Gibała paraliżował działania krakowskiej struktury PO. Z tego punktu widzenia dziś mamy sytuację otwartą, by zawiązać w PO w Krakowie wielki pokój i takie reformatorskie działania zamierzam zarekomendować moim kolegom w Krakowie. Jestem przekonany, że tę szansę wykorzystamy Ireneusz Raś, szef małopolskiej PO
Według polityka w kuluarach sejmowych krążyły plotki, że Gibała dogaduje się z Palikotem. - Palikot wysłał go po to, żeby wyszedł z PO z kimś jeszcze i mu się to nie udało. To jest porażka pana posła Gibały - powiedział Raś.
- Od wielu miesięcy pan poseł Gibała tracił autorytet, nie u mnie czy u członków zarządu regionu, czy u członków zarządu krakowskiej PO, czyli u tych wszystkich, którzy kiedyś chcieli z nim coś budować. Tracił wszędzie, gdzie się pojawiał - uważa szef małopolskiej PO. Raś nie chciał rozmawiać na temat tego, kto po odejściu Gibały będzie przewodniczył krakowskiej strukturze PO.
"Przepychanki trwały miesiąc"
Na konferencji prasowej, szef Ruchu Palikota zachwalał Gibałę mówiąc, że "to młody człowiek, który z dalekiego miejsca dostał się do parlamentu". Podkreślał też, że był skonfliktowany z szefem małopolskich struktur PO Ireneuszem Rasiem. - Miesiąc trwały przepychanki, my prosiliśmy go, żeby nie występował, on szukał tych argumentów, starał się zostać w Platformie Obywatelskiej, bo to jest bardzo trudna decyzja - podkreślał Palikot.
"Zaczął pojawiać się coraz większy rozdźwięk"
Sam Gibała, który do PO należał od ośmiu lat, podkreślał, że odejście z PO było dla niego "bardzo trudną decyzją". - Jest wiele rzeczy, których nigdy nie będę żałował - zaznaczył poseł.
Jak tłumaczył, od pewnego czasu zaczął pojawiać się "coraz większy rozdźwięk" pomiędzy nim a PO. Jako przykład podał przeciwne zdanie niż partia nt. ACTA oraz tzw. poprawki Rockiego (do ustawy ograniczającej dostęp do informacji publicznej). - Przyczyną było przekonanie, że PO odeszła od tych idei, które leżały u jej podstaw. PO odchodzi od wartości obywatelskich i rynkowych. (...) Te dwa fundamenty stanowiły o naszej tożsamości - mówił.
Obecnie koalicja ma 234 głosy - zaledwie trzy stanowią teraz o sejmowej większości.
"Platforma ma jednego mniej"
- Może dobrze się stało, bo Łukasz Gibała nie pasował do PO. Bo takie słowa jak "odpowiedzialność", "działanie grupowe", "współpraca" były mu zupełnie obce i ostatnie miesiące i lata pokazywały, że nie potrafi działać zespołowo, i że myśli tylko o sobie, więc dobrze, że tak się stało. Teraz ten problem będzie miał Janusz Palikot - komentowała odejście Gibały z PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Poszedł swój do swego. Ciekawe, kiedy zrozumieją, że za kasę nie wszystko można kupić i ze polityka to gra zespołowa, a nie cyrk egocentryków. Agnieszka Pomaska
W podobnym tonie wypowiedziała się inna była partyjna koleżanka posła, Agnieszka Pomaska. "Poszedł swój do swego. Ciekawe, kiedy zrozumieją, że za kasę nie wszystko można kupić i że polityka to gra zespołowa, a nie cyrk egocentryków" - napisała na Twitterze.
Z transferu cieszy się opozycja. - Łukasz Gibała zdecydował się zamiast kwiatów rozdawać prezerwatywy na 8 marca z człowiekiem, który kiedyś machał różnymi gadżetami. To nie jest poważne. A ja się cieszę z jednego: Platforma ma jednego mniej - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman. Poseł dodał przy tym, że Gibała przeszedł z koalicji do "cichego koalicjanta". - Jeśli braknie im (rządowi - red.) w jakiejś sprawie poparcia, proszę mi wierzyć, w tym Sejmie Palikot będzie głosował za PO - zaznaczył.
Droga kampania
34-letni Gibała, szef krakowskiej PO, w 2011 roku, startując w Krakowie z 19. miejsca, po raz pierwszy dostał się do Sejmu.
W marcu w Krakowie miał odbyć się się zjazd PO, na którym Gibała miał być odwołany z funkcji szefa krakowskiej PO, po tym jak przeprowadził kampanię i prekampanię łącznie wycenione na milion złotych. Sam polityk wycenił je na nieco ponad 50 tys. złotych. Jednak na kampanię z funduszu wyborczego PO dostał tylko 1500 złotych. CZYTAJ WIĘCEJ
Gibała był skonfliktowany z Rasiem, który na początku usunął go z listy wyborczej. Przywrócił go na nią dopiero zarząd krajowy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24