Do śmiertelnego w skutkach wypadku doszło w niedzielę o poranku w okolicach miejscowości Sikory-Pawłowięta (Podlaskie). Na trasie S8 porsche zderzyło się z pojazdem ciężarowym. Trzej mężczyźni zginęli na miejscu. Jednym z nich był Tomasz Jacki, prezes PSL w powiecie łomżyńskim. Jak podała policja, nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Samochód marki Porsche uderzył w tył ciężarówki na trasie S8 na wysokości miejscowości Sikory-Pawłowięta. Na miejscu zginęło trzech mężczyzn jadących autem osobowym. Kierowcy pojazdu ciężarowego i jego pasażerowi nic się nie stało.
- Jeżeli chodzi o kierowcę i pasażera samochodu ciężarowego, są na miejscu zdarzenia, są trzeźwi - powiedziała rano aspirant sztabowy Anna Zaremba z Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem.
Zginął Tomasz Jakacki, działacz PSL
Jednym z pasażerów auta był Tomasz Jakacki, prezes PSL w powiecie łomżyńskim.
- Czynności policji nadal trwają. Dostaliśmy już jednak tę bardzo smutną wiadomość. Tomasz Jakacki był moim kolegą i przyjacielem. Znaliśmy się wiele lat - mówi, w rozmowie z tvn24.pl, Stefan Krajewski, poseł oraz szef PSL w Podlaskiem.
Dodaje, że Tomasz Jakacki był też samorządowcem - radnym gminy Śniadowo - oraz rolnikiem.
- Był dobrym gospodarzem. Zostawił żonę i dwójkę dzieci. Składam kondolencje i wyrazy współczucia rodzinom i bliskim wszystkich osób, które zginęły w wypadku - mówi poseł.
Policja: nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa
Bliższe okoliczności wypadku nie są jeszcze znane. Wstępne ustalenia służb mówią o tym, że oba pojazdy w czasie zdarzenia były w ruchu. Czynności policji na miejscu były wykonywane pod nadzorem prokuratury.
Po godzinie 17 rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa poinformował, że mężczyźni, którzy zginęli mieli 34, 35 i 27 lat. Wszyscy byli mieszkańcami województwa podlaskiego.
- Jak wynika z ustaleń policjantów mężczyźni nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa - podał policjant.
Przed godziną 14 przywrócono ruch w obu kierunkach
Początkowo, w czasie działania służb ratowniczych, trasa była nieprzejezdna w obu kierunkach, czyli w kierunku Białegostoku i Warszawy, a kierowcy musieli korzystać z objazdów przez Łomżę.
Szybko jednak przywrócono ruch w kierunku Warszawy. Natomiast w przeciwną stronę kierowcy mogli przez kilka godzin objeżdżać miejsce wypadku drogą serwisową. Przed godziną 14 ruch został przywrócony również w kierunku Białegostoku.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24