Ledwo premier Rosji Władimir Putin złożył nieśmiałą deklarację, ze dopuści Polaków "na zasadzie wzajemności" do historycznych akt, a już polskie MSZ chce iść za ciosem i powalczyć o zrabowane nam przez ZSRR działa sztuki, często nazywane "ostatnimi jeńcami wojennymi".
O planach ministra Radosława Sikorskiego i jego resortu pisze piątkowy "Dziennik". Według gazety, korzystając z ocieplenia relacji z Moskwą, MSZ zamierza raz jeszcze zawalczyć o zwrot przynajmniej niektórych polskich dzieł sztuki, zagarniętych po wojnie przez Związek Radziecki.
Breugel i Cranach na pierwszy ogień
Na początek nasi dyplomaci zamierzają wystąpić do Kremla o oddanie dziewięciu obrazów i jednej grafiki, które do 1946 roku zdobiły Muzeum Miejskie w Gdańsku oraz kolegiatę w Głogowie. To m.in. arcydzieła Jana Breughla starszego i Łukasza Cranacha.
Po 1989 roku Rosjanie nie oddali ani jednego dzieła sztuki wywiezionego po wojnie z Polski - zauważa "Dziennik". - Samo złożenie wizyty przez premiera Putina świadczy o polepszeniu atmosfery w stosunkach polsko-rosyjskich. Dlatego liczymy, że nasze wnioski będą rozpatrzone bardziej przychylnie - mówi gazecie prof. Wojciech Kowalski, pełnomocnik rządu ds. restytucji dzieł sztuki.
W kilkudziesięciu skrzyniach
"Dziennik Bałtycki" w 2001 roku tak opisywał szczegóły wywozu gdańskich dzieł sztuki: "Na centralnym lotnisku Moskwy 24 września 1945 wylądował samolot Douglas-20 z płk. Denisowem na pokładzie. Samolotem tym dostarczono do stolicy Kraju Rad 17 skrzyń z najbardziej cennymi muzealiami wywiezionymi z Gdańska. Wyładowane z samolotu skrzynie przetransportowano do Muzeum Sztuk Pięknych im. Puszkina przy ul. Wołchonka 12."
Kolejnych 80 skrzyń z gdańskimi zbiorami dotarło na stację Moskwa Towarowa Kolei Moskiewsko-Kijowskiej 23 marca 1946. Trafiły też do Muzeum Puszkina.
Źródło: PAP, "Dziennik", "Dziennik Bałtycki"