- Cieszę się, że nasi piloci wyciągnęli wnioski z poprzednich katastrof. Tym razem trzymali się twardo procedur - mówił marszałek Sejmu Radosław Sikorski, który był na pokładzie rządowego samolotu, który w środę rano uległ awarii na wojskowym lotnisku w Warszawie.
Radosław Sikorski był na pokładzie maszyny, która ok. godz. 7 miała wystartować z wojskowego lotniska Warszawa-Okęcie do Czech. Wśród pasażerów byli także m.in. wicemarszałkowie Elżbieta Radziszewska (PO) i Eugeniusz Grzeszczak (PSL), a także szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla i jego zastępca Adam Podgórski.
Samolot rozpędził się, ale nie oderwał się od ziemi i - jak relacjonowali pasażerowie - ostro hamował.
- Był moment niepokoju, czy na pewno zdołamy wyhamować przed końcem pasa startowego - mówił na antenie TVN24 Radosław Sikorski.
Linie lotnicze LOT, do których należy wyczarterowany embraer, poinformowały, że doszło do "bezpiecznego przerwania startu". Linie zapewniły, że wszystko przebiegło zgodnie ze standardową procedurą obowiązującą w takich sytuacjach. Samolot - jak zaznaczono - nie wystartował ani nie oderwał się od pasa startowego. Nikomu nic się nie stało.
"Siadł prędkościomierz"
Sikorski tuż po tym zdarzeniu rozmawiał z kapitanem maszyny. Ten poinformował go, że pojawiła się usterka w systemie nawigacyjnym. - Powiedział, że siadł prędkościomierz i że w takich przypadkach procedury wymagają, jeśli to możliwe, przerwać start. Te procedury zostały wykonane. Chwała Bogu - mówił marszałek Sejmu.
Sikorski opowiadała, że pasażerowie opuścili maszynę w sposób standardowy.
- Cieszę się, że nasi piloci wyciągnęli wnioski z poprzednich katastrof. Tym razem trzymali się twardo procedur, bo wiemy, że to prowadzi do tragicznych skutków, gdy się je łamie - mówił marszałek.
Samoloty dla VIP-ów
Po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. i rozformowaniu pułku specjalnego, który przewoził VIP-y, transport osób na najwyższych stanowiskach w państwie śmigłowcami pozostaje w gestii wojska. Transport na większe odległości odbywa się dwoma samolotami czarterowanymi od PLL LOT.
Z końcem 2013 r. wygasła pierwsza umowa na czarter samolotów średniej wielkości dla VIP-ów, podpisana z PLL LOT w 2010 r. W grudniu 2013 r. została podpisana kolejna czteroletnia umowa. Samoloty pomalowane w barwy reprezentujące Rzeczpospolitą Polską stacjonują na lotnisku Chopina w Warszawie i pozostają do wyłącznej dyspozycji czterech kancelarii: prezydenta, premiera oraz Sejmu i Senatu. W lutym br. odpowiedzialny za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceminister Czesław Mroczek powiedział, że MON dostrzega potrzebę zakupu większych samolotów. Resort przewiduje, że po wygaśnięciu w 2017 r. obecnej umowy na czarter maszyn od PLL LOT wojsko będzie obsługiwać przewóz VIP-ów także większymi, zakupionymi w tym celu maszynami. W poniedziałek Inspektorat Uzbrojenia MON rozpoczął procedurę pozyskania dwóch mniejszych (12-14 pasażerów) samolotów do transportu najważniejszych osób w państwie. Umowa ma zostać podpisana w 2015 r., a dostawa maszyn ma nastąpić w 2016 r.
Autor: db//gak / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24