Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zeznawał w środę w warszawskiej prokuraturze jako świadek w śledztwie dotyczącym domniemanego "naruszenia niezależności NBP" w związku z nielegalnie nagraną jego rozmową z szefem banku centralnego Markiem Belką. Przesłuchiwany był też redaktor naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski.
Po wyjściu z prokuratury Sienkiewicz z dziennikarzami zamienił dwa zdania. - Wielokrotnie się do tego odnosiłem, zarówno na sali sądowej, jak i w rozmowach z przedstawicielami mediów - powiedział. Więcej mówić nie chciał.
- Co do zasady nie ujawniamy treści zeznań, mam jednak zgodę na wskazanie, iż zaprzeczył, jakoby istniało nieformalne porozumienie. Zaprzeczył, aby został wysłany na rozmowę przez kogokolwiek, aby był pośrednikiem, przede wszystkim aby został wysłany przez premiera - przekazał prokurator Przemysław Nowak. Sienkiewicz miał wyjaśnić, że pytania które zadawał wynikały z jego ciekawości i były jego własną inicjatywą. Prokurator zdradził także, że na 1 września zaplanowano przesłuchanie Marka Belki.
Dzisiaj przesłuchiwany był też redaktor naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski. To jego tygodnik opublikował nagranie rozmowy szefa MSW z szefem NBP.
Śledztwo od końca lipca
30 lipca wszczęto śledztwo w sprawie domniemanego "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych: prezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i prezesa Narodowego Banku Polskiego, polegającego na naruszeniu niezależności NBP poprzez zawarcie w lipcu 2013 r. przez prezesa Rady Ministrów z prezesem NBP nieformalnego porozumienia, za pośrednictwem ministra spraw wewnętrznych, na mocy którego, w zamian za odwołanie z funkcji ministra finansów oraz wprowadzenie regulacji prawnych zmniejszających rolę Rady Polityki Pieniężnej, prezes NBP miałby się zobowiązać do finansowania w przyszłości deficytu budżetowego poprzez wykupywanie obligacji przez NBP".
Dziewięć zawiadomień
Śledztwo wszczęto z zawiadomień dziewięciu osób, w tym m.in. szefa SP Zbigniewa Ziobry, wiceszefa klubu SLD Leszka Aleksandrzaka i szefa Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Przed Sektami Ryszarda Nowaka. - Na podstawie tylko tych zawiadomień prokurator uznał, że w celu zweryfikowania okoliczności należy wszcząć śledztwo - tłumaczył rzecznik prokuratury Przemysław Nowak. Dodał, że śledztwo wszczęto, uznając, że pewnych czynności nie można przeprowadzić w postępowaniu sprawdzającym (które poprzedza decyzję, czy wszcząć śledztwo z czyjegoś zawiadomienia, czy odmówić tego). Podstawą śledztwa jest art. 231 kodeksu karnego, który stanowi, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W czerwcu tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania podsłuchanych rozmów m.in. Sienkiewicza z Belką z lipca 2013 r. Szef MSW rozmawiał z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawiał warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz noweli ustawy o banku centralnym. W listopadzie Rostowskiego zdymisjonowano; w maju 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
Sienkiewicz ze statusem pokrzywdzonego
Sienkiewicz jest jedną z osób, które domagały się od prokuratury ścigania sprawców nielegalnego podsłuchu i ma status pokrzywdzonego w śledztwie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Zarzuty współudziału w tym procederze, prowadzonym przez kelnerów, postawiono dotychczas biznesmenowi Markowi Falencie oraz jego szwagrowi biznesmenowi Krzysztofowi Rybce. Zarzuty mają też dwaj pracownicy stołecznych restauracji - Łukasz N. i Konrad L.
Autor: nsz//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl