Sejm przyjął ślubowanie dr. Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Nowymi wiceprezesami w Instytucie Pamięci Narodowej zostali dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który w IPN zajmuje się poszukiwaniami ofiar komunizmu oraz dr Mateusz Szpytma - dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej.
- Głównym moim celem jest przywrócenie misji Instytutu Pamięci Narodowej, przywrócenie sensu pracy w tej instytucji, obudzenie inicjatywy i aktywności pracowników, bo to jest największy kapitał tej instytucji, który niestety gdzieś grzęźnie, niekiedy w biurokratycznych procedurach" - mówił prezes IPN podczas krótkiego briefingu po piątkowym zaprzysiężeniu go przez Sejm.
Podkreślił też, że główną działalnością, na której będzie chciał się skupić jako nowy prezes IPN będzie edukacja historyczna w Polsce. Przypomniał też, że w związku z ostatnią nowelizacją ustawy o IPN, Instytut ma nowe zadania m.in. przejęcie w części kompetencji likwidowanej 1 sierpnia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Według niego, istotne będzie także powołanie nowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji, kierowanego przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka. - Być może za kilkanaście lub za kilka godzin poznają państwo skład nowego kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej. (...) To również pokaże kierunek, w jakim zmierza Instytut Pamięci Narodowej - zapowiedział Szarek. Prezes IPN zdementował też pojawiające się w niektórych mediach informacje o tym, że planuje on przeprowadzić w IPN "czystki personalne". - Największym kapitałem Instytutu są ludzie w nim pracujący - zapewnił Szarek. Dodał też, że w razie koniecznych zmian to pracownicy IPN zajmą po zmianach nowe stanowiska.
"Słowa o zbrodni w Jedwabnem częściowo zmanipulowane"
Prezes IPN był pytany też o to, czy będzie wznowione śledztwo ws. mordu w Jedwabnem, do którego doszło w lipcu 1941 r. - O tym zadecydują prokuratorzy (...), jak się pojawią nowe fakty, to będziemy zmuszeni do tego - powiedział Szarek.
Przyznał jednak, że jeśli chodzi o prowadzone przez IPN śledztwa to prezes Instytutu nie ma wpływu na prokuratorów. - Tak to jest skonstruowane prawnie (...), faktycznie nie mam żadnego wpływu na ten pion, ale to wynika z rozwiązań prawnych przyjętych przez ustawodawcę. Tak było wcześniej i tak jest również teraz - wyjaśnił. Dopytywany przez dziennikarzy o ewentualne wznowienie śledztwa ws. zbrodni w Jedwabnem Szarek powtórzył, że stanie się tak tylko wtedy, gdy zaistnieją nowe okoliczności, które uzasadniałyby powtórne wszczęcie tego postępowania. - Historia nigdy się nie kończy, pojawiają się nowi świadkowie, nowe fakty, pewne problemy wymagają rozpatrzenia od nowa - mówił Szarek. Podkreślił też, że jego słowa o zbrodni w Jedwabnem, które wypowiedział podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, zostały w części zmanipulowane. - Wyrwano pół zdania z kontekstu. To jest zbyt skomplikowana tematyka, żeby zamykać ją w jednym zdaniu. Ja bardzo proszę, żeby nie redukować zadań Instytutu Pamięci Narodowej i wyzwań do jednego tematu - mówił. Prezes IPN zapewnił, że Instytut zachowa samodzielność. - Instytut Pamięci Narodowej sam będzie decydował o tym, jakimi kwestiami się zajmować i żadne środowisko, nikt z zewnątrz nie będzie narzucał nam tematów, którymi mamy się zajmować - mówił prezes IPN. Podkreślił też, że IPN "nie będzie obawiał się trudnych, bolesnych tematów".
Szarek pytany we wtorek na sejmowej komisji sprawiedliwości o mord w Jedwabnem powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków". - I tutaj odpowiedzialność w pełni za tę zbrodnię pada na niemiecki totalitaryzm. Polskie Państwo Podziemne wszelkie przejawy kolaboracji z Niemcami, szmalcownictwa, karało śmiercią - podkreślił.
Historyk, specjalista krakowskiego oddziału IPN
W czwartek Senat zgodził się na wybór Jarosława Szarka na prezesa IPN. Tego samego dnia przed południem Sejm powołał Szarka na pięcioletnią kadencję na stanowisku prezesa IPN. Jego kandydaturę poparło 256 posłów; 166 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu. Za wyborem Szarka głosowali posłowie PiS i 20 posłów Kukiz'15 (13 posłów tego klubu wstrzymało się od głosu); przeciw byli posłowie PO (jeden - Bogusław Sonik - zagłosował "za"), PSL i Nowoczesnej.
Kolegium IPN wyłoniło Szarka w poniedziałek spośród czterech uczestników konkursu na prezesa. We wtorek kandydat na prezesa IPN otrzymał pozytywną rekomendację sejmowej komisji sprawiedliwości. Dr Jarosław Szarek (ur. w 1963) jest absolwentem Wydziału Historycznego UJ; doktoryzował się na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Po 13 grudnia 1981 r. zaangażowany w działalność opozycyjną, uczestniczył w pomocy internowanym i więzionym, kolportował i drukował podziemną prasę. Obecnie jest pracownikiem IPN w Krakowie. Jest autorem wielu artykułów i książek historycznych o najnowszych dziejach Polski.
Nowi wiceprezesi IPN
Nowymi wiceprezesami w Instytucie Pamięci Narodowej zostali dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który w IPN zajmuje się poszukiwaniami ofiar komunizmu oraz dr Mateusz Szpytma - dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej. Na stanowisko dyrektora generalnego IPN - jak podał p.o. dyrektora Biura Prezesa IPN Andrzej Arseniuk - został powołany dr Marcin Stefaniak, dyrektor Oddziału IPN w Szczecinie w latach 2008–2015.
Decyzję o nominacjach na stanowiska kierownicze w IPN - zgodnie z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej - podejmuje prezes Instytutu po wyrażeniu opinii o przedstawionych kandydatach przez Kolegium IPN. Krzysztof Szwagrzyk jest historykiem z Uniwersytetu Wrocławskiego, pracownikiem IPN. Urodził się 15 lutego 1964 r. w Strzegomiu. W pracy naukowej zajmuje się badaniem komunistycznych struktur aparatu represji w Polsce. Od kilku lat kieruje w IPN zespołem poszukiwań tajnych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego. Poszukiwania te są prowadzone w całej Polsce. Dzięki m.in. jego pracy na Łączce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki legendarnych dowódców, m.in. mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę", mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zaporę", a także ostatniego dowódcę NSZ ppłk. Stanisława Kasznicę. Mateusz Szpytma jest również historykiem, który stopień naukowy doktora nauk humanistycznych zdobył na Wydziale Historycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie pracy pt. "Zjednoczone Stronnictwo Ludowe w województwie krakowskim w latach 1949-1956 (Geneza, Członkowie, Działalność)". Szpytma jest współtwórcą i dyrektorem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Muzeum upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów. To pierwsza tego typu placówka w Polsce. We wsi Markowa k. Łańcuta na Podkarpaciu 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywającą ich rodzinę Ulmów.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP