Beata Szydło jeszcze to wszystko ogarnia. Próbuje wyłuskać coś z planu, który jest niemożliwy do zrealizowania - powiedział w "Jeden na jeden" szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
W piątek premier Beata Szydło i jej rząd podsumowują pierwsze 100 dni pracy. Działania premier ocenił w "Jeden na Jeden" przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
Jak powiedział, Szydło "daje radę i to wszystko jeszcze ogarnia". - Usiłuje wpisywać się w szaleństwo wyborczej obietnicy PiS-owskiej. Z tego planu, który nie może być zrealizowany, próbuje wyłuskiwać jakieś rzeczy. Nie wychodzi jej to w całości, bo to jest niemożliwe, ale próbuje pokazywać, że jakieś obietnice chce spełnić - dodał. Zaznaczył jednak, że jest zawiedziony rządami PiS jako całości. - Jestem zawiedziony rolą Jarosława Kaczyńskiego i zbudowaniem takiego superurzędu naczelnika państwa i budowaniem czegoś przeciwko, czy wbrew opozycji. Samodzielnie, na siłę. To są rzeczy, które trudno zaakceptować - dodał szef PO.
- Nie wierzę, że Kaczyński jest podobny do Józefa Piłsudskiego, chociaż może ma taką wizję obecności i roli w polskiej polityce - powiedział Schetyna.
"Kaczyński nadpremierem"
Pytany, czy Beata Szydło jest lepszym premierem niż Ewa Kopacz, powiedział, że "nie jest, ale będzie to można zobaczyć po roku rządzenia". - To kwesta też doświadczenia. Rok premierostwa premier Kopacz to był efekt pracy w rządzie, marszałkowania w Sejmie. To było zwieńczenie pewnego etapu - dodał.
Natomiast - jak powiedział - "premier Szydło otrzymała prezent od Jarosława Kaczyńskiego po zwycięskich wyborach, więc nie ma doświadczenia".
Podkreślił, że premierem rządu polskiego powinien być szef partii, która wygrywa wybory i bierze na siebie odpowiedzialność. Pytany, czy marzy o tym, żeby prezes PiS Jarosław Kaczyński był premierem, ocenił, że jest on "nadpremierem"
Odnosząc się do relacji Kaczyńskiego z Beatą Szydło czy z prezydentem Andrzejem Dudą, powiedział, że w żadnym innym cywilizowanym kraj nie ma takich relacji, w których jest nadpremier, naczelnik państwa, nadmarszałek, czy nadprezydent. - Bo jednak wszystko jest w rękach Jarosława Kaczyńskiego - dodał.
"Nie podsłuchiwaliśmy"
Schetyna odniósł się do wniosku o powołanie komisji śledczej ws. inwigilacji dziennikarzy, który w czwartek złożyła PO.
Zaznaczył, że PO jako formacja i jako rząd nie podsłuchiwała dziennikarzy.
Jak powiedział, rzucanie przez PiS oskarżeń, że za rządów PO byli inwigilowani dziennikarze jest haniebne. - Budowanie całych folderów, które są wysyłane do Brukseli (...) i pokazywanie, że w Polsce przez 8 lat podsłuchiwani i inwigilowani byli dziennikarze to jest kłamstwo i to jest haniebne - dodał.
- Mówimy sprawdźmy to i kładziemy to na stole (...) Zagłosujcie nad naszym wnioskiem - podkreślił.
Schetyna: chcę w zarządzie Borysa Budkę
Szef PO odniósł się również do zmian w zarządzie partii. Pytany, czy chce ustąpienia wiceprzewodniczącego PO Cezarego Grabarczyka, powiedział, że "chce doprowadzić do takich wariantów, które przebudują zarząd, pokażą nowe otwarcie i nowe twarze".
- Chcę, żeby był (Grabarczyk - red.) w zarządzie, ale chcę nowych twarzy. Muszę przyjąć rezygnację kilku osób, żeby zrobiło się miejsce - dodał.
Schetyna chciałby, żeby w zarządzie znalazł się Borys Budka, bo jest nowym otwarciem i pokazaniem, że Platforma też ma nowy początek. - Chcę to wszystko ustalić w porozumieniu i zgodzie. ten pierwszy krok jest bardzo ważny - dodał.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24