- Poruszono sprawy konfliktowe, w których PO i PSL mają inne zdanie (...) Różnice są jednak spore, więc umówiliśmy się na kolejne spotkanie - powiedział Grzegorz Schetyna (PO) po poniedziałkowym spotkaniu premiera z Januszem Piechocińskim (PSL) oraz wysokimi rangą politykami obu partii. Rozmowy dotyczyły m.in. trwałości koalicji PO i PSL.
Bezpośrednim powodem spotkania było zachowanie trzech posłów PSL, którzy w piątek zagłosowali za odwołaniem ministra transportu Sławomira Nowaka. Wszyscy mają ponieść konsekwencje dyscyplinarne. Premier mówił jednak, że chciałby się dowiedzieć od prezesa Piechocińskiego, czy Stronnictwo gwarantuje większość w koalicji.
W spotkaniu wzięli udział również czołowi politycy obu partii, w tym Ewa Kopacz i Grzegorz Schetyna z PO oraz Jarosław Kalinowski, Jan Bury i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL.
Wczoraj wieczorem rzecznik rządu poinformował, że omówiono dyscyplinę głosowań, reformę sądów, a także sprawę memorandum podpisanego przez EuRoPol Gaz i Gazprom o możliwości realizacji drugiej nitki gazociągu jamalskiego.
O wszystkim premier ma poinformować dziś po regularnym posiedzeniu Rady Ministrów.
Spór o sądy
- Poruszono sprawy konfliktowe, w których PO i PSL mają inne zdanie, czyli kwestie reformy sądów zaproponowanej przez Jarosława Gowina - zdradził Grzegorz Schetyna po spotkaniu. - Różnice są jednak spore, więc umówiliśmy się na kolejne spotkanie, by zbliżyć się do porozumienia - dodał.
Zaskakujące memorandum
Kolejną kwestią poruszoną przez premiera było podpisanie w czwartek "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" przez eksploatującą polski odcinek gazociągu jamalskiego spółkę EuRoPol Gaz z Gazpromexportem dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji nowego gazociągu.
O podpisaniu dokumentu nie został poinformowany ani premier, ani minister skarbu państwa, którzy o całej sprawie dowiedzieli się od mediów.
Schetyna podkreślił, że na wszelkie pytania związane z zeszłotygodniowym "zamieszaniem gazowym" odpowie po południu premier. - On ma na ten temat pełną wiedzę. Sprawę omówił z Januszem Piechocińskim, ale poprosił o kilka dodatkowych godzin, by dowiedzieć się, jak ta informacja (o podpisaniu memorandum - red.) przechodziła i gdzie doszło do turbulencji - powiedział poseł.
Jego zdaniem sprawę memorandum "ktoś zaniedbał na poziomie podstawowym". - Zabrakło refleksji i wiedzy, że to też jest polityka, a nie tylko biznes - ocenił.
Autor: zś/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24