Samorządy obciążone kosztami reformy edukacji dostają też nowe faktury za prąd. W niektórych przypadkach opłaty są wyższe nawet o połowę. Wzrost wydatków na tych polach powoduje, że wiele inwestycji i remontów zostanie lub już zostało wstrzymanych. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Sprzęt warszawskich drogowców do szybkiego remontu ulic mógłby zacząć prace w najbliższy piątek, ale nie zacznie, bo w miejskiej kasie brakuje pieniędzy.
Szybkie remonty dróg, to od wielu lat wizytówka Warszawy. W 52 godziny drogowcy zrywają asfalt i kładą nowy.
"Środków obecnie nie mamy"
Kilka miesięcy temu stolica chwaliła się, że idzie za ciosem. "W 2019 roku nie zwalniamy tempa prac. W naszych planach jest kolejne kilkadziesiąt ulic, które wymagają remontu" – informowano na stronie internetowej Zarządu Dróg Miejskich. Udało się wymienić asfalt na jednym skrzyżowaniu, choć drogowcy mieli w kasie kilkanaście milinów złotych.
- W związku z tym, że te pieniądze poszły na podwyżki cen prądu, tych środków obecnie nie mamy – wyjaśniła Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę na zwiększone obciążenia finansowe stolicy. – Konsekwencje niestety za to będą ponosić warszawiacy i warszawianki – dodał.
W Krakowie miasto też płaci więcej za prąd, a to oznacza koszty dla mieszkańców. - MPK płaci 12 milionów złotych więcej za prąd i tym samym jest konieczna podwyżka cen biletów – tłumaczy radny Andrzej Hawranek z Platformy Obywatelskiej.
O tym, że w tym roku przeprowadzonych zostanie mniej remontów w szkołach informuje również Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. On również zauważa, że przyczyną takiego stanu rzeczy są wyższe opłaty za energię elektryczną.
Część miast zbuntowała się i zapowiedziała, że nie będzie płacić wyższych stawek za prąd powołując się na zapowiedzi rządu i ustawę zakazującą podwyżki.
Łukasz Gibała, radny Krakowa i lider stowarzyszenia "Kraków dla mieszkańców" stwierdził, że "PiS rozdaje na prawo i lewo przed kampanią wyborczą pieniądze". - Rozdaje po to, żeby wygrać wybory, więc gdzieś musi szukać równowagi, gdzieś te pieniądze musi pozyskiwać – dodaje.
"Rząd w tej chwili zagwarantuje wycieczkę na Księżyc"
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił, że samorządowcy oczekują tego, że wzrastające ceny prądu będą rekompensowane.
Przepisy pozwalające na zwrot pieniędzy samorządom miały być gotowe 1 kwietnia. Ciągle trwa ustalanie szczegółów. Resort w odpowiedzi na pismo reporterów TVN24 informuje, że o pieniądze samorządy będą mogły się starać po wakacjach.
"Pierwsze tego rodzaju wnioski składane będą w październiku 2019 r., a wypłaty nastąpią w listopadzie" – zapowiada Ministerstwo Energii.
- Rząd w tej chwili obieca i zagwarantuje wycieczkę na Księżyc, żeby tylko oddano głos na obecną partię rządzącą – ocenia krakowski radny Andrzej Hawranek.
Zwrot pieniędzy za zbyt wysokie rachunki jesienią to małe pocieszenie. Inwestycje nie mogą wystartować nawet na papierze. - Nie mogę ruszać z inwestycją, tak jak bokser z głową do przodu, bez nóg – zwraca uwagę Marek Wójcik. - Dopóki nie będziemy mieli pewności, że te rekompensaty, które nam obiecano, zostaną uruchomione, nie możemy wykonać żadnego ruchu – mówi.
W Warszawie przewidują, że szybkich remontów dróg w tym roku już nie będzie. Miasta muszą oszczędzać nie tylko z powodu wysokich cen prądu, ale również dodatkowych wydatków związanych z reformą edukacji.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24