Prokuratura w Ełku zdecydowała, że Piotrowi S. - kierowcy quada, który na Mazurach w czerwcu br. potrącił młodą kobietę, postawi zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Drugi z kierowców, Marek B., odpowie za nieudzielenie pomocy ofierze wypadku.
Jak poinformował prokurator rejonowy w Ełku Dariusz Piekarski, w najbliższych dniach kierowca zostanie wezwany na przesłuchanie, podczas którego zapozna się z treścią zarzutu. Od tej pory będzie występował w śledztwie jako podejrzany.
Po przesłuchaniu jest już drugi z kierowców quadów, który jechał tuż za sprawcą wypadku, jednak nie zatrzymał się na miejscu tragedii. Markowi B. prokuratura przedstawiła zarzut nieudzielenia pomocy umierającej kobiecie.
Spacerowała z rodziną
Do wypadku doszło pod koniec czerwca na gruntowej, publicznej drodze w gminie Miłki, w pobliżu mazurskiej wsi Kleszczewo. Pod kołami quada zginęła Agata Ch., 29-letnia turystka z Warszawy. Idącemu obok niej mężowi, który pchał wózek z kilkutygodniowym dzieckiem, nic się nie stało.
Jak ustaliła policja, Piotr S. był trzeźwy i miał uprawnienia wymagane do kierowania quadem.
Liczne nieprawidłowości
Początkowo śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura w Giżycku. Jednak na wniosek pełnomocników rodziny ofiary sprawę przeniesiono do Ełku.
Adwokaci zarzucali giżyckim organom ścigania liczne nieprawidłowości, związane z badaniem okoliczności wypadku. Policjanci mieli m.in. zbadać trzeźwość kierowcy quada dopiero dwie godziny po tragedii, a także nie zabezpieczyć wszystkich dowodów na miejscu wypadku. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ bada obecnie, czy te zarzuty są zgodne z prawdą.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu