Rzecznik PO: Żegnamy się z panem posłem bez żalu. Cieszymy się, że nie idzie do PiS

Michał Jaros należał do Platformy od 2007 r
Michał Jaros należał do Platformy od 2007 r.
Źródło: tvn24
Poseł Michał Jaros opuścił klub Platformy Obywatelskiej i przeszedł do Nowoczesnej. - To partia nastawiona na rozwiązywanie problemów, a nie ich generowanie - tłumaczył w poniedziałek Jaros. Wcześniej informację o jego transferze podała reporterka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Żegnamy się z panem posłem bez żalu - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec.

- Zawsze byłem parlamentarzystą i działaczem społecznym, który skupiał się przede wszystkim na działaniu, a nie na przepychankach czy zapasach politycznych - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Jaros. - Możemy się zawsze spierać, ale nie możemy toczyć jałowych sporów, które szkodzą Polsce, bo dzielą społeczeństwo - dodał.

Jak mówił, w polityce jest się "po coś", a jego bardziej interesuje "dawanie niż branie".

- Dziś przechodzę do Nowoczesnej. Przez wiele ostatnich lat byłem zaangażowany w projekt polityczny (...), ale dziś mogę powiedzieć, że straciłem trochę nadzieję na wspólne, drużynowe, pozytywne działanie - stwierdził.

- Przystępuję do Nowoczesnej dlatego, że Nowoczesna widzi znaki czasu. Nowoczesna to partia przyszłości, to partia nastawiona na rozwiązywanie problemów, a nie ich generowanie - podkreślił.

- Za kilka lat chcę móc stanąć przed tymi ludźmi, którzy kiedyś powierzyli mi zaufanie i powiedzieć, że nie zawiodłem; zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby nie żałowali powierzonego mi zaufania - podkreślał.- Nowoczesna to dla mnie wspólnota wartości, które i ja wyznaję i nader wszystko szanuję, takie jak wolność, wolność słowa i wolność gospodarcza - dodał były już polityk Platformy.

Polityka - jak dodał - nie jest łatwa i walka w niej jest nieunikniona. - Może być ciężko, czasem nawet bardzo ciężko, ale musi być pewien warunek - musi być 'po coś' i to 'po coś' musi być dla ludzi - stwierdził.

Drugi transfer do partii Petru

35-letni Jaros będzie 30. posłem klubu Nowoczesnej. Z kolei sejmowy klub PO zmniejszył się do 137 osób.

Jest też drugim posłem, który dokonał w tej kadencji transferu do klubu Nowoczesnej. W grudniu zeszłego roku dołączył tam Paweł Kobyliński, który dostał się do Sejmu z list ruchu Kukiz'15.

W poniedziałek przed południem informację o jego przejściu z Platformy do Nowoczesnej podała na Twitterze reporterka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.

Poseł Michał Jaros opuszcza Platformę i przechodzi do Nowoczesnej @FaktyTVN @tvn24— Kasia KolendaZaleska (@KolendaK) 13 czerwca 2016

Jaros zasiada w Sejmie już trzecią kadencję, kandydował z wrocławskiej listy PO. Do Platformy Obywatelskiej wstąpił w 2007 r. W grudniu 2014 r. został sekretarzem tej partii w regionie dolnośląskim.

Rzecznik Platformy Jan Grabiec komentując decyzję Jarosa stwierdził, że w każdej kadencji Sejmu zdarzają się podobne decyzje. - Niestety tak bywa, że posłowie przechodzą między różnymi klubami parlamentarnymi. Cieszymy się, że przechodzi do Nowoczesnej, a nie do PiS - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Grabiec.- Żegnamy się z panem posłem bez żalu, ale też bez zobowiązań. Życzymy wszystkiego dobrego na nowej drodze życia - dodał.

Początek odejść?

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP wynika, że przystąpienie do Nowoczesnej rozważa kilku innych młodych posłów Platformy. W ślady Jarosa - jak wynika z informacji PAP - nie pójdzie natomiast b. szef dolnośląskiej PO, poseł Jacek Protasiewicz - jeden z głównych partyjnych oponentów szefa PO Grzegorza Schetyny.W marcu władze krajowe PO podjęły decyzję o rozwiązaniu struktur regionalnych m.in. na Dolnym Śląsku. Protasiewicz musiał się wtedy pożegnać z funkcją szefa dolnośląskiej PO. Zastąpił go europoseł Bogdan Zdrojewski. Zarząd Platformy rozwiązał też wówczas strukturę miejską we Wrocławiu i tym samym pozbawił Jarosa funkcji jej szefa. Efektem decyzji zarządu PO w sprawie Dolnego Śląska był rozpad koalicji w tamtejszym sejmiku województwa, którą współtworzyli radni Platformy i środowiska skupionego wokół prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i w efekcie utratę władzy przez PO w regionie.Klub Platformy liczy bez Jarosa 137 posłów.

Rozłam na Dolnym Śląsku

To nie pierwszy polityczny transfer z PO do Nowoczesnej.

Pod koniec kwietnia - na szczeblu samorządowym - sześciu miejskich radnych z Wrocławia przeszło z Platformy do partii Ryszarda Petru. Radni Nowoczesnej zawarli wówczas koalicję z klubem wspierającym prezydenta miasta, Rafała Dutkiewicza.

Jeszcze wcześniej do rozłamu w dolnośląskiej Platformie doszło także w sejmiku wojewódzkim. Pod koniec marca część działaczy PO z marszałkiem Cezarym Przybylskim na czele rozstała się z klubem Platformy i stworzyła nowy klub, wspólnie z ludźmi Rafała Dutkiewicza i Bezpartyjnymi Samorządowcami.

Przy wsparciu PSL koalicja ta rządzi dziś dolnośląskim sejmikiem.

Autor: ts//rzw / Źródło: Fakty TVN, tvn24.pl, PAP

Czytaj także: