Sugerowanie, że jestem częścią jakiegoś układu jest nietrafione. Wypełniam swoją rolę - mówił w "Faktach po Faktach" rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
W poniedziałek na konferencji prasowej Adam Bodnar zaapelował do mediów i polityków, by nie upolityczniali jego funkcji. W "Faktach po Faktach" w TVN24 dodał, że przed nim jeszcze trzy lata sprawowania funkcji.
- Czuję, że mam do wykonania swoje zadanie - powiedział. - Każdego dnia pełnię służbę na rzecz obywateli - dodał.
Rzecznik praw obywatelskich odniósł się w ten sposób do doniesień o jego rzekomych związkach z prawnikami ONZ, przygotowującymi raport dotyczący przestrzegania praw człowieka w Polsce.
Komentując to, rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek argumentowała, że Bodnar jako RPO powinien zachować bezstronność. - Być może doszło nawet do złamania ślubowania, które złożył przed Wysoką Izbą, czyli parlamentem - powiedziała.
- Pani poseł być może nie do końca posiada informacje, co robiłem w ostatnim czasie - powiedział Bodnar. - Jedyne, co zrobiłem, to przedstawiłem swój kontrraport na temat tego, co się w Polsce dzieje.
Jak mówił, sugerowanie, że jest "częścią układu" jest "absolutnie nietrafione".
RPO do odwołania?
Adam Bodnar odniósł się również do słów wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego (PiS). - To jest ostatnim moment dla rzecznika na autorefleksję - skomentował poniedziałkową konferencję RPO Zieliński.
- A propos ministra Zielińskiego - mniej więcej rok temu, jak obejmowałem funkcję, zadzwonił do mnie i poprosił mnie, czy mógłbym zająć się problemem mieszkańców Bakałarzewa (...). Dziś udało mi się doprowadzić po wielu próbach do rozmów pomiędzy Polską Siecią Elektroenergetyczną a tymi mieszkańcami i być może wyjdą oni z bardzo poważnego kłopotu - opowiadał Bodnar.
Jak dodał, rzecznik nie może się zastanawiać na tym, czy coś wzbudzi emocje, czy też nie. - Moją rolą jest reagować - podkreślił.
Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej
Bodnar mówił również o ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej napisał list do zastępcy prokuratora generalnego Marka Pasionka, w którym dowodził, że na postanowienie prokuratora ws. ekshumacji przysługuje zażalenie do sądu. Prokuratura Krajowa odpowiedziała, że nie ma podstaw prawnych do złożenia zażalenia.
Podkreślił, że w tej sytuacji jest po stronie rodzin, które apelują o niedokonywanie ekshumacji bliskich, jednak nic więcej zrobić nie może. - W tej sprawie zrobiłem wszystko, co mogę - powiedział.
Dodał równocześnie, że w przypadku, gdyby rodziny zdecydowały się na złożenie skarg konstytucyjnych indywidualnych, to istnieje możliwość, by Rzecznik Praw Obywatelskich przyłączył się do takich spraw.
Spór o raport
W zeszłym tygodniu Komitet Praw Człowieka działający przy ONZ opublikował na swojej stronie internetowej pismo, w którym wystosował zalecenia dla Polski ws. TK. W piśmie poruszono także temat praw człowieka.
Komitet zajmował się sprawą Polski na dwudniowym posiedzeniu w Genewie w październiku. Sama treść zaleceń pojawiła się w internecie 4 listopada.
Rząd, reprezentowany w Genewie przez Łukasza Plebiaka (wiceminister sprawiedliwości - red.) musiał tłumaczyć się wówczas z Czarnego Protestu, rasistowskich ataków, a także awantury wokół Trybunału Konstytucyjnego.
- Dane organizacji pozarządowych pokazują, że śledczy nie wykazują się odpowiednią gorliwością w ściganiu przestępstw związanych z mową nienawiści. Zresztą podobnie jak policja - oświadczono w czasie posiedzenia.
Plebiak próbował odpierać zarzuty. - Walczymy. Tu nie ma żadnej litości dla przestępców - przekonywał.
Autor: mw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24