Na Wschodzie bez zmian. Mimo mediacji nie nastąpiło bowiem porozumienie - podsumował w Sejmie konflikt gazowy wicepremier Waldemar Pawlak. Podkreślając jednocześnie, że Polska, dzięki własnym surowcom energetycznym jest jednym z najmniej uzależnionych od rosyjskiego gazu krajów w Europie. Jego słowa nie przekonały opozycji. - Nic nie zrobiono. Modlimy się za rząd, żeby ten kryzys pobudził go do działania - mówił Paweł Kowal z PiS.
Debata na temat kryzysu gazowego nie cieszyła się zbyt dużym zainteresowaniem wśród posłów. Ławy partii koalicyjnych: PO i PSL świeciły pustkami.
Stawili się za to posłowie PiS, którzy krytykowali ostatnio premiera Donalda Tuska, że wyjechał na narty do Włoch, w czasie, gdy Europa zmaga się z kryzysem gazowym. Szefa rządu w Sejmie nie było.
Głos w imieniu Rady Ministrów zabrał wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Uspokajał on, że Polska, dzięki posiadaniu znacznych zasobów paliw stałych, jest jednym z najmniej uzależnionych od importu surowców energetycznych krajów Unii Europejskiej. - Dla przykładu, Polska to jest ok. 18 proc. importu (surowców energetycznych - red.), UE - średnio 56 proc., Czech - 37 proc., Szwecja - 45 proc., Niemiec - 65 proc., Włochy - 86 proc. - wyliczał wicepremier.
I przekonywał jednocześnie, że bezpieczeństwo energetyczne to pewność dostaw po akceptowalnej cenie. A Unia Energetyczna powinna dążyć do tego, by stworzyć rozwiązania, rozwiązania traktatowe, które zapewnią pewność dostaw.
Jeśli chodzi o Polskę, to - jak podkreślił Pawlak - w tym roku powinniśmy doprowadzić do tego, by Polska opierała bezpieczeństwo energetyczne na swoich własnych zasobach.
PiS dedykuje pewne motto Pawlakowi
Zapewnienia wicepremiera nie przekonały opozycji. - Szczypiemy się, kiedy słyszymy słowa wicepremiera, bo wydaje się, że podobne słyszeliśmy kilka miesięcy temu z tej samej mównicy - krytykował poseł PiS Paweł Kowal. - Chciałoby się zatem zadedykować rządowi pewne motto z książki Józefa Marii Bocheńskiego „ Podręcznik mądrości”.
Jest tam panie premierze - zwrócił się do Pawlaka, Kowal - takie motto: "Racja, fizyka Kaśka butów nie ma". I skrytykował naszą politykę energetyczną. - Przez lata mówiono, że Rosja kurka nie zakręci. No, to już zrobiła. Przekonywano również, że wystarczą dobre kontakt z Gazpromem nawet wtedy, gdy jako jedyny dostarczałby gaz do któregoś kraju w Europie. I że nie należy się włączać w polityczną dyskusję z Rosją, siedzieć cicho i czuć się bezpiecznie. Ale już wiemy, że taka polityka jest nieaktualna. Państwa Europy Środkowo-Wschodniej, które siedziały cicho, najbardziej ucierpiały w ostatnich dniach - mówił Kowal.
Poseł PiS wytknął premierowi Donaldowi Tuskowi, że kilkanaście miesięcy temu w swoim expose obiecywał kontynuację projektów dywersyfikacyjnych rządu Jarosława Kaczyńskiego. - To pytamy, co się dzieje z rurociągiem Odessa-Brody. Co z naszym udziałem w elektrowni w Ignalinie. Nie udało się przekonać naszych sąsiadów - Niemców - do rezygnacji z Gazociągu Północnego - wyliczał Kowal. I dodał: - Szkoda, że w debacie na temat sprawy, która dziś interesuje niemal każdego Polaka nie ma premiera.
"Gaz jest. Praw fizyki pan nie zmieni"
Zarzucił rządowi, że nic nie zrobił ws. bezpieczeństwa energetycznego. - Są tylko kolejne kartki papieru, nie wiemy, jaka jest polityka energetyczna rządu. Modlimy się zatem za rząd, żeby ten kryzys pobudził go do działania - powiedział Kowal. Na koniec zgłosił wniosek o odrzucenie informacji rządu ws. kryzysu gazowego.
Pawlak nie pozostał opozycji dłużny. W odpowiedzi na zarzuty stwierdził, że gaz jest. - I praw fizyki pan nie zmieni - zwrócił się do Kowala. I zapewnił, że premier Donald Tusk interesuje się konfliktem gazowym i bezpieczeństwem energetycznym Polski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP