Kiedyś najsłynniejszy detektyw w Polsce, obecnie podejrzany m.in. o pomoc mafii paliwowej i wyłudzanie pieniędzy były poseł Krzysztof Rutkowski został pobity i wyrzucony z imprezy Stadium of Sound na stadionie Lecha Poznań. Nasz internauta przesłał nam nagranie szamotaniny.
- Byłem na sektorze Super Vip, wpadła banda bandziorów i zaczęła się bójka - relacjonuje portalowi tvn24.pl Rutkowski. - Ochrona oczywiście uciekła, ponieważ była to bojówka Lecha. Bandyci, 40-stu ludzi, trudno tu cokolwiek zrobić - dodaje.
Detektyw jednak nie zgłosił i nie zgłosi incydentu policji. - Nie doszło do jakiegokolwiek uszkodzenia mojego ciała. Sam ich będę po kolei wyłapywał, podjąłem już w tym kierunku kroki - zapowiada.
Jednak wersji detektywa nie potwierdza ani nagranie, ani relacja świadka. Według naszego internauty w wyrzuceniu Rutkowskiego z imprezy brali udział ochroniarze, bo zachowywał się agresywnie. Na filmie nie widać też wspomnianych 40 bojówkarzy Lecha. Żaden z napastników nie nosił barw klubowych drużyny.
Rzecznik prasowy Stadium of Sound, Kuba Klawiter niewiele wie o zarejestrowanym na filmie incydencie. - Doszła do mnie plotka, że było nieporozumienie, w którym brał udział Krzysztof Rutkowski, ale ani on się do nas nie zgłosił, ani nie zgłosiły się żadne służby, ani nie mieliśmy żadnej skargi - mówi portalowi tvn24.pl Klawiter.
Rzecznik nie dowiedział się, dlaczego Rutkowski mógł zostać usunięty -Wiem tylko że był jakiś incydent, nic poza tym - ucina rzecznik. - Rozmawialiśmy po imprezie z policją, mówili, że było wyjątkowo spokojnie i nie nie zanotowali żadnych poważniejszych wydarzeń, a tym bardziej bójek czy pobić - zapewnia.
- Rutkowski nie był na naszej liście VIP-ów, ewentualnie mógł być osobą towarzyszącą VIP-a - dodaje Klawiter.
Rzeczniczka prasowa Lecha Poznań, Joanna Dzios, także słyszała plotkę o kłopotach Rutkowskiego, ale nic poza tym. - Pierwsze słyszę, żeby brali w tym udział kibice Lecha Poznań. Równie dobrze można powiedzieć, że każdy, kto wchodzi na stadion Lecha, jest kibicem - mówi nam Dzios.
W agencji ochrony, która zabezpieczała imprezę, telefony milczą.
Katarzyna Wężyk
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: internauta