Pieniądze na konto rolnika wpłacił komornik, szef asesora, który dokonał zajęcia ciągnika. Negocjacje w sprawie odszkodowania zaczęły się niedługo po tym, jak sprawą Radosława Zaremby zajęły się media. - Pan komornik od początku potwierdzał, że działania jego asesora nie do końca były prawidłowe. Widzi krzywdę pana Zaremby i tę krzywdę starał się naprawić. Trochę szkoda, że to tak długo trwało ale to naprawdę nie z winy pana komornika - mówi Andrzej Ritmann, przewodniczący rady Izby Komorniczej w Łodzi.
Walka o 200 tysięcy
Pełnomocnik Zaremby potwierdza, że negocjacje trwały długo, ale sprawa nie jest zamknięta, bo to, co komornik wpłacił, wszystkich strat nie pokrywa. - Materialnych, a także niematerialnych - mówi pełnomocnik rolnika, Lech Obara.Radosław Zaremba chce w sumie 200 tys. złotych zadośćuczynienia. W tej kwocie znajdują się również utracone dochody, ponieważ - choć sponsor pożyczył rolnikowi ciągnik - nie udało się wykonać wszystkich niezbędnych prac. Komornik został, decyzją ministra sprawiedliwości, zawieszony w prawie do wykonywania zawodu do czasu zakończenia postępowania przed komisją dyscyplinarną. Asesor, podejrzany przez prokuraturę o przekroczenie uprawnień, został zwolniony. Od tej decyzji odwołał się do sądu.
ZOBACZ WIĘCEJ MATERIAŁÓW "FAKTÓW" TVN
Autor: dln/tr / Źródło: Fakty "TVN"
Źródło zdjęcia głównego: tvn24