Rządowe pieniądze, niezbędne do odbudowy zniszczonych domów trafiły już do większości powodzian z gminy Wilków. Prace stoją jednak w miejscu, bo mieszkańcy nie wiedzą czy rozbierać domy, czy też nie. Powód? Brakuje ekspertyz o stanie budynków. Rzeczniczka MSWiA zapewniała na antenie TVN24, że dokumenty trafią do poszkodowanych w połowie września.
Komisje budowlane i rzeczoznawcy szacujący straty już zakończyli swoje prace. Wiadomo, ile pieniędzy się komu należy. Problem w tym, że mieszkańcy nie mogą ich wykorzystać.
Nie oszacowano bowiem stanu technicznego budynków, czyli nie zapadła decyzja czy budynek może stać, czy też powinien być wyburzony. W sumie dotyczy to ok. 200 rodzin.
Właściciele budynków czekają na decyzję nadzoru budowlanego, ten jednak się nie spieszy. A to powiatowy inspektor nadzoru budowlanego na podstawie ankiet, które wypełniały komisje budowlane, kieruje do urzędu wojewódzkiego wnioski o ekspertów - wnioski zaczęły wpływać dopiero w ubiegłym tygodniu.
W rozmowie z reporterką TVN24 Edward Wróblewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Opolu Lubleskim - powołując się na przepisy budowlane - stwierdził, że poszkodowani powinni sami wynająć fachowca i oszacować stan budynku. - Remont należy przecież do właściciela - stwierdził.
Nawet jeśli mieszkańcy zdecydowaliby się na wynajęcie ekspertów do oceny stanu budynku na własną rękę, to i tak powstały dokument musiałby zatwierdzić powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. A czasu jest niewiele, bo poszkodowani muszą wykonać ekspertyzy do końca roku.
MSWiA: Chwilę trzeba czekać
Wójt gminy Wilków Grzegorz Teresiński - w rozmowie TVN24 - nie krył oburzenia zachowaniem nadzoru budowlanego. Jego zdaniem, powinien rozstrzygnąć czy budynek nadaje się do remontu i jakie mogą być jego koszty.
- Mieszkańcy mają pieniądze wypłacone na remont czy budowy, ale nie mają ekspertyzy. I w tej chwili sami zadają sobie pytanie, czy mogą przystępować do prac - powiedział wójt. I dodał: - Dziwię się tej opieszałości. Gdybyśmy trzymali się ściśle terminów administracyjnych, to nie wyobrażam sobie, na jakim etapie byśmy byli. Nie liczymy swojego czasu pracy, sobót, niedziel. Jest stan wyższej konieczności. Każdy powinien to zrozumieć, także i powiatowy nadzór budowlany.
Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak przekonuje, że takie procedury wymagają czasu. - Chcemy, żeby powodzianie jak najszybciej otrzymali pomoc. Mam zapewnienie, że do 15 września wszyscy poszkodowani otrzymają niezbędne ekspertyzy i będą mogli przystąpić do konkretnych prac - zapewniała rzeczniczka MSWiA. I jednocześnie zastrzegła: - Natomiast często jest też tak, że te ekspertyzy wymagają szczegółowych analiz, więc trzeba chwilę poczekać.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24