Możliwe, że administracja Ronalda Reagana wolała stan wojenny niż interwencję Układu Warszawskiego w Polsce - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Dziennik zamieszcza obszerną rozmowę z Richardem Pipesem, sowietologiem i byłym doradcą ds. Europy Wschodniej, który nie ma wątpliwości, że Polsce nie groziła rosyjska interwencja.
Richard Pipes,
W drugiej połowie roku 1981 Richard Allen, ówczesny doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, pokazał mi bardzo ciekawy dokument. Była to relacja z rozmowy lub narady z gen. Jaruzelskim. Z relacji wynikało jasno, że Jaruzelski jest całkowicie lojalnym sługą ZSRR, a nie polskim patriotą. Wówczas nie wiedziałem, że CIA ma to od Kuklińskiego Richard Pipes
Pozostaje dla mnie tajemnicą, dlaczego (dokumenty Kuklińskiego) nie zostały użyte. Czy te osoby, które je dostawały, im nie wierzyły? Czy też wolały, by Jaruzelski wprowadził stan wojenny, bo uważały, że jedyną alternatywą może być tylko interwencja radziecka? Nie wiem. Richard Pipes
- Nie wiedziałem, że ktoś taki istnieje, jego raporty trafiały tylko na biurka kilku najwyższych rangą ludzi w Waszyngtonie. Ale w drugiej połowie roku 1981 Richard Allen, ówczesny doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, pokazał mi bardzo ciekawy dokument. Była to relacja z rozmowy lub narady z gen. Jaruzelskim. Z relacji wynikało jasno, że Jaruzelski jest całkowicie lojalnym sługą ZSRR, a nie polskim patriotą. Wówczas nie wiedziałem, że CIA ma to od Kuklińskiego, dowiedziałem się grubo później - mówi "Gazecie Wyborczej".
"Informacje były bardzo szczegółowe"
Pipes podkreśla wagę informacji dostarczanych przez polskiego agenta i jednocześnie przyznaje, że nie odegrały takiej roli, jaką mogły. - Były bardzo szczegółowe, także te o przygotowaniach do stanu wojennego. Pozostaje dla mnie tajemnicą, dlaczego nie zostały użyte. Czy te osoby, które je dostawały, im nie wierzyły? Czy też wolały, by Jaruzelski wprowadził stan wojenny, bo uważały, że jedyną alternatywą może być tylko interwencja radziecka? Nie wiem. Ale wiem, że tych informacji nie użyto. Do tego stopnia, że 13 grudnia, gdy Jaruzelski wprowadził stan wojenny, nawet Biały Dom był zaskoczony - odpowiada Pipes.
Moskwa "pracowała" nad Jaruzelskim
Amerykanin nie ma też wątpliwości, że tłumaczenia Jaruzelskiego o zagrożeniu rosyjską interwencją mijają się z prawdą. - W latach 90. spotkałem się z generałem Jaruzelskim w Warszawie. Miał do mnie w istocie tylko jedno pytanie: "Czy pod koniec 1981 roku mieliście informacje o nadchodzącej interwencji wojsk Układu Warszawskiego?". Oczywiście chciał, bym odpowiedział: "tak", bo to usprawiedliwiłoby stan wojenny. Ale ja odpowiedziałem "nie", bo taka była prawda - zdradza Pipes.
- Moim zdaniem gdzieś w początkach 1981 roku Moskwa zdecydowała się nie pacyfikować zbuntowanej Polski bezpośrednio, ale naciskać mocno na Jaruzelskiego, by wprowadził stan wojenny. Pracowali nad nim bardzo mocno i ostatecznie im się udało - dodaje.
Źródło: PAP