Radny PO Marek Ignor i były radny Paweł Kocięba-Żabski, którzy trafili do aresztu za pobicie policjantów wyszli na wolność. Prokuratura już zaskarżyła decyzję sądu.
- Domagaliśmy się wstrzymania decyzji sądu do czasu rozpatrzenia naszego zażalenia. Ale z tego, co wiem, obaj panowie wpłacili już kaucję i wyszli na wolność - mówi Leszek Karpina, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Politycy zostali aresztowani w środę i sąd wyznaczył termin wpłacenia 50-tysięcznej kaucji na 3 lipca. Obaj panowie zrobili to już dzisiaj.
Wcześniej prokuratura postawiła mężczyznom po kilka zarzutów. Są oni podejrzani m. in. o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta i ubliżanie funkcjonariuszowi.
Do zdarzenia doszło w niedzielę późnym wieczorem na rodzinnej uroczystości z okazji chrztu córki Kocięby-Żabskiego. Funkcjonariuszy wezwała właścicielka klubu fitness. Jak wynika z relacji policji, mężczyźni byli agresywni i doszło do rękoczynów. - W niedzielę policjanci zostali wezwani na interwencję do lokalu gastronomicznego. Tam zostali zaatakowani brutalnie przez pijanych mężczyzn. Byli agresywni, jednego z policjantów uderzyli narzędziem w głowę i plecy. Obaj policjanci są w szpitalu, jeden przeszedł zabieg chirurgiczny - relacjonuje Wojciech Wybraniec z zespołu prasowego wrocławskiej komendy. Policjanci trafili do szpitala z obrażeniami głowy, wstrząsem mózgu i kręgów szyjnych.
Jak wynika z relacji policjantów, mężczyźni byli pijani, ale nie pozwolili się zbadać alkotestem. Pobrano od nich krew, aby ustalić zawartość alkoholu. Wyniki będą znane za kilka dni.
Źródło: PAP