PiS proponuje zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji w zakresie proporcji muzyki polskiej i zagranicznej emitowanej w stacji radiowych - w godzinach od 5 do 24 udział polskich utworów miałby wynosić co najmniej 80 procent, a w skali miesiąca 50 procent. Marek Suski przedstawiając propozycję powiedział, że ustawę popiera Paweł Kukiz - ten jednak na Facebooku oświadczył, że "za taką ustawą, której jakieś ogólne założenia poznał, nie zagłosowałby".
Suski wystąpił w czwartek na konferencji prasowej poświęconej - jak mówił - zmianie ustawy o radiofonii i telewizji.
Powiedział, że zmiana ta następuje "w temacie dbałości o polską kulturę, polską muzykę i o polskich artystów, którzy dziś szczególnie są w trudnej sytuacji" w związku z epidemią. - Stąd też ogromne zubożenie naszych artystów. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom (…) Myślę, że to będzie też pomocą i zachętą, żeby nowe utwory czy nowi wykonawcy mogli wchodzić na rynek. To rozwiązanie podobne jak w niektórych innych krajach Unii Europejskiej, podobne jak na przykład we Francji (…) To pierwszy krok w celu promocji naszej kultury, jeżeli chodzi o tego rodzaju rozwiązania – powiedział Suski.
Dodał, że "jest to ustawa, która zmienia ilość polskiej muzyki w polskich mediach". - Do dziś było 30 procent, ustawa przewiduje 50 procent miesięcznego czasu nadawania w programie utworów muzyczno-słownych. Proponujemy co najmniej 80 procent w godzinach od 5 do 24 - powiedział.
Jak dodał, "bonusem" będzie to, że czas antenowy zespołów czy utworów muzycznych, które byłyby zespołami debiutanckimi bądź utworami debiutanckimi będzie liczony jako "300 procent czasu antenowego".
Suski: byłoby dziwne, gdyby byli przeciwnicy naszej muzyki, a sojusznicy zagranicznej
Nowelizacja – jak wskazał – jest projektem poselskim. - Myślę, że jeszcze dzisiaj złożę ten projekt (…) Mam tu podpisy posłów głównie PiS, ale też rozmawiałem z innymi parlamentarzystami i mówią, że są za takimi rozwiązaniami. Natomiast zobaczymy, jak to będzie się rozwijać. Liczymy, że będzie tutaj ogólnonarodowa zgoda, bo wydaje mi się byłoby dziwne, gdyby byli przeciwnicy naszej muzyki, a sojusznicy zagranicznej, ale zobaczymy – powiedział Suski.
Konikiewicz: kultura nie jest tematem, który należy do jakiejś jednej opcji
W konferencji wzięli także udział artyści. - To o czym pan minister mówił to temat i przedmiot naszej, jako środowiska muzycznego, nieustającej walki od wielu lat. Między innymi przyczyną reaktywacji, powstania Związku Zawodowego Muzyków RP było poczucie głębokiej niesprawiedliwości i zepchnięcie polskich artystów, twórców, do narożnika – powiedział były przewodniczący Związku Zawodowego Muzyków RP Wojciech Konikiewicz.
- Myślę, że wszyscy artyści, muzycy, kompozytorzy powitają z zadowoleniem tego typu opcję. Dlatego, że twórczość, tak jak każda inna dziedzina działalności ludzkiej, jest zależna od nakładów i od zasilania finansowego. Bez tego zasilania finansowego mieliśmy do czynienia z gorączkową dreptaniną artystów, którzy przepychali się, by wyrwać ten topniejący i zmniejszający się kawałek tortu. Resztę tego tortu stanowiły interesy globalnych producentów, którzy tutaj weszli w latach 90. i wywrócili do góry nogami polski rynek – mówił. Według niego "przywitanie tego projektu będzie pozytywne' i z poparciem "ludzi różnych poglądów i różnych partii, kręgów, bo kultura nie jest tematem, który należy do jakiejś jednej opcji, tylko tematem ogólnonarodowym, ogólnopaństwowym". Zdaniem gitarzysty Piotra Koncy projektowana nowela "z kilku aspektów wspiera aktywnie rozwój i promocję ludzi związanych z kulturą". Wymienił między innymi promocję debiutantów, którzy "w chwili obecnej mają bardzo duży problem aby się 'przebić' do szerszej świadomości odbiorców i słuchaczy". - Jest to tak naprawdę kilkaset mln złotych dla artystów, dla ludzi kultury, dla twórców, które dzięki tej ustawie będą mogły być rozdysponowane w sposób klarowny i właściwy. Bardzo to jest z punktu widzenia czynnych muzyków ważne (…) Dziękujemy panu ministrowi, że w sposób tak świadomy zajął się tym trudnym dla nas tematem. Mam nadzieję, że to jeden z pierwszych kroków jeśli chodzi o sektor kultury i pewnych reform w tym temacie - zaakcentował.
Suski: w Polsce polska muzyka powinna być gospodarzem
Dziennikarze pytali Suskiego, czy wnioskodawcy projektu analizowali to, jak proponowane zmiany wpłyną na sytuację mediów komercyjnych. - Tak, analizowaliśmy. Uważamy - tak jak mówi Wojciech Konikiewicz - że w Polsce polska muzyka powinna być gospodarzem, jakoś w innych krajach to nie przeszkadza funkcjonować komercyjnym stacjom. Nie widzę powodu, żeby w Polsce miała być jakaś z tego tytułu katastrofa - powiedział Suski.
Dopytywany o konsekwencje finansowe takich zmian ustawowych dla konkretnych stacji, poseł odparł: - to każda stacja będzie miała swoje odrębne wyliczenia. Nie znam finansowych kwestii, to są kwestie, które są tajemnicą spółki, stacje same to wyliczą.
- Jestem przekonany, że to będzie miało zbawienny wpływ na rynek polskiej kultury i polskiej muzyki - stwierdził Suski. Pytany, na jakiej podstawie tak uważa, odparł: - Chociażby na podstawie opinii twórców, która jest pozytywna, we Francji to działa bardzo dobrze, to dlaczego by w Polsce miało nie działać?
Suski: boleję nad tym, że w Polsce są ludzie, którzy tak bardzo bronią interesów zagranicznych
Suski przekazał także, że według projektu ustawy zmiany miałyby zacząć obowiązywać miesiąc po opublikowaniu ustawy. Powiedział, że rozmawiał z przedstawicielami różnych rozgłośni. - Oni mówią, że to jest wystarczający czas, żeby zmienić playlisty - przekonywał.
Odnosząc się do pytań dziennikarzy w sprawie możliwego ryzyka z tym związanego dla różnych stacji radiowych, powiedział, że "boleję nad tym, że w Polsce są ludzie, którzy tak bardzo bronią interesów zagranicznych".
Suski: Kukiz popiera projekt. Kukiz zaprzecza
Suski został także zapytany, czy projekt tej ustawy "to jest ukłon w stronę Pawła Kukiza". - Rozmawiałem z panem posłem Kukizem, mówiąc mu, że będę zgłaszał taki projekt. On powiedział, że jest za tym - powiedział Suski. - To ja się zgłosiłem do niego z tą propozycją, a nie on do mnie, więc nikt się nikomu nie kłaniał - dodał.
Paweł Kukiz we wpisie na Facebooku przekazał, że w środę "przelotem" rozmawiał na korytarzu z Markiem Suskim w obecności posła Jarosława Sachajki. Napisał, że podczas rozmowy z Suskim powiedział, że "pomysł zwiększenia udziału polskojęzycznej muzyki w tzw. publicznych mediach jest jak najbardziej ok, bo media publiczne mają ustawowy obowiązek promowania polskiej kultury".
"Powiedziałem też, że radia prywatne to zupełnie co innego i w nich obecny 30 proc. udział polskiej muzyki jest wystarczająco duży. Przedyskutować zaś trzeba jedynie to, że większość puszczana jest w nocy, kiedy ludzie śpią" - napisał Kukiz. Podkreślił też, że powiedział Suskiemu, iż pomysł ustawowego narzucenia 50 proc. polskiej muzyki w radiach prywatnych absolutnie mu się nie podoba i jest przekonany, że jego zdanie podziela większość ludzi.
"Zapytany wówczas przez Marka Suskiego, czy ustawę poprę odpowiedziałem, że w stosunku do rozgłośni publicznych kierunek jest dobry, ale jeśli chodzi o prywatne - absolutnie nie. I że poza tym muszę najpierw zapoznać się dokładnie z całością projektu, by wyrazić poparcie albo dezaprobatę podczas głosowania" - podkreślił we wpisie Kukiz. "Na dziś za taką ustawą, której jakieś ogólne założenia poznałem bym nie zagłosował. Nie rozumiem więc skąd słowa Marka Suskiego o moim rzekomym poparciu." - napisał Kukiz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock