- Jeżeli ktoś miałby zastąpić komukolwiek z Rosji, w tym prezydentowi Putinowi, drogę do Auschwitz, to ja bym się temu przeciwstawiał - stwierdził w "Faktach po Faktach" Paweł Zalewski (PO). Tak komentował kwestię ewentualnej obecności rosyjskiego prezydenta na obchodach wyzwolenia obozu. Ryszard Czarnecki (PiS) przyznał, że ofiary Auschwitz są "godne upamiętnienia", wyraził jednak wątpliwość, czy "człowiek, który ma krew na rękach" jest "odpowiednią osobą".
- Organizatorzy uroczystości rocznicy wyzwolenia obozu dbają o to, by przedstawiciele wszystkich narodów i poszkodowanych w tym tragicznymi miejscu byli obecni - mówił Tusk 9 maja na konferencji prasowej. Jak dodawał, "co do tego, że należy zaprosić także Rosjan na tę rocznicę, nikt nie może mieć wątpliwości". - Czy powinno to być zaproszenie dla prezydenta Putnia? Tutaj byłbym ostrożny i powściągliwy. Ciągle nie wiemy, w jaką stronę pójdą zdarzenia na Ukrainie i w relacjach ukraińsko-rosyjskich - podkreślał szef rządu.
"Zagradzanie drogi byłoby rzeczą niewłaściwą"
Do sprawy odnieśli się w czwartkowych "Faktach po Faktach" Paweł Zalewski (PO) i Ryszard Czarnecki (PiS).
- W obozie w Auschwitz ginęli tysiącami żołnierze rosyjscy. To przykład bestialskiego ludobójstwa, dokonanego na jeńcach rosyjskich przez Niemców - komentował na antenie TVN24 Paweł Zalewski (PO). - Jestem zwolennikiem nieupolityczniania obchodów wyzwalania obozu w Auschwitz. Jestem zwolennikiem sytuacji, w której to jest wielka rocznica tych, którzy zostali wyzwoleni, którzy jeszcze żyją i wielki moment wspomnienia tych, którzy zostali tam bestialsko zamordowani. Natomiast jeżeli ktoś miałby zastąpić komukolwiek z Rosji, w tym prezydentowi Putinowi, drogę do Auschwitz, to ja bym się temu przeciwstawiał - stwierdził Zalewski. - Nawet jeśli byłby to premier Tusk? - dopytywała Justyna Pochanke. - Tylko że premier Tusk nie mówi o tym, żeby zagrodzić drogę - odpowiedział Zalewski. - Premierowi chodzi o to, żeby nie zapraszać go (Putina-red.) oficjalnie i o to mi również chodzi - dodał. Jak tłumaczył, polski premier i prezydent wielokrotnie jeździli do Katynia bez zaproszenia rządu rosyjskiego.
"Nie wiem, czy jest odpowiednią osobą"
Inaczej do kwestii potencjalnej wizyty Putina odniósł się Ryszard Czarnecki (PiS). - Jako historyk przypomnę, że to Polacy byli pierwszymi więźniami obozu w Auschwitz. Że Polacy tam ginęli w dziesiątkach tysięcy. I oczywiście każda ofiara Auschwitz jest godna upamiętnienia, choć człowiek, który ma krew na rękach - Gruzji w 2008 roku i jednak na Ukrainie w 2014 - nie wiem, czy jest odpowiednią osobą - stwierdził Ryszard Czarnecki w "Faktach po Faktach". Pytany o to, jak by w takim razie wybrnął z tego dyplomatycznie i kogo by zaprosił ze strony rosyjskiej, stwierdził, że np. szefa Dumy Rosyjskiej. - Oczywiście byłoby to wyjście nie do końca doskonałe. Ale nothing is perfect. I wydaje się, że to by akurat budziło najmniejsze kontrowersje. Znacznie mniejsze niż pan Putin i pewnie też mniejsze niż jednak władza wykonawcza, jaką jest pan Miedwiediew - powiedział eurodeputowany PiS.
Autor: kde//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24