Mamy kłopot z tym, żeby zobaczyć, że nasze dzieci potrzebują pomocy, że coś się z nimi dzieje - mówiła w TVN24 Marta Żysko-Pałuba, psycholog dziecięcy z Pracowni Psychologicznej Nintu, odnosząc się do sytuacji psychiatrii dziecięcej w Polsce. - Pokładam dużą nadzieję, że młode osoby będą mogły mieć jak najmniej ograniczony dostęp do pomocy psychologicznej - mówiła Paula Włodarczyk z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Psycholog dziecięcy z Pracowni Psychologicznej Nintu Marta Żysko-Pałuba mówiła w czwartek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że "temat psychiatrii dziecięcej aktualnie jest w katastrofalnym stanie, a bardzo przybywa młodych ludzi, którzy cierpią, wpadają w depresję, mają obniżony nastrój, mają myśli samobójcze, czują się bezradni, beznadziejnie, bez sensu, nie widzą tego sensu, nie ufają światu dorosłych, uważają, że są nieważni, nikt się z nimi nie liczy".
- Naprawdę w gabinetach psychologów tych młodych ludzi jest pełno. Wielu psychologów rozkłada ręce, bo powinno odesłać dziecko do szpitala na oddział psychiatrii dziecięcej, ale my też wiemy o tym, że to odesłanie może się skończyć tym, że to dziecko wróci z powrotem z rodzicami do domu i po prostu nie zostanie mu udzielona pomoc - zauważyła Żysko-Pałuba.
"Mamy kłopot z tym, żeby zobaczyć, że nasze dzieci potrzebują pomocy"
Psycholog powiedziała również, że "mamy kłopot z tym, żeby zobaczyć, że nasze dzieci potrzebują pomocy, że coś się z nimi dzieje". Dodała, że "rodzice są przytłoczeni codziennością, nie chcą brać na barki jeszcze jednego problemu".
- Bardzo często myślą, że przejdzie, może to są typowe nastoletnie zaburzenia nastroju, że wszyscy tak mają, że to nic takiego - zauważyła. - Niektórzy ignorują, lekceważą, mówią: a co ty możesz mieć za problemy i pomijają, a depresja rozwija się rzeczywiście bardzo powoli, a dzieci wpadają w otchłań tej czarnej dziury. Często o niej mówią w taki sposób, że to jest czarna dziura, ogromna pustka, że są zawieszone, że tam nie ma niczego, że jest bezsens potworny, czują się przytłoczone, zmiażdżone, zdruzgotane, po prostu puste - mówił.
- Ich opowieści na ten temat są również trudne. Ja, opowiadając teraz, mam ciary na ciele - przyznała.
Jak powiedziała, "nie dziwi jej to, że rodzic albo jakiś inny dorosły, który słyszy taki komentarz ma ochotę uciec i nie dotknąć tego, bo on nie wie, co z tym zrobić".
"Szukajmy specjalistów"
- Chodzi o to, żeby powiedzieć: jestem tu z tobą, boję się tak jak ty, nie wiem, co mogę zrobić, ale znajdę kogoś, kto ci pomoże - mówiła.
- Szukajmy specjalistów, zwracajmy się do ludzi, którzy po prostu zajmują się tym tematem, pomagają młodym ludziom, są w stanie ich wysłuchać, są w stanie udźwignąć razem z nimi coś, czego one już nie mają siły dźwigać - podkreśliła.
To rządzący "powinni otworzyć drzwi"
Psycholog oceniła, że "rząd niewiele robi" w zakresie psychiatrii dziecięcej. - Temat jest pozostawiony sam sobie. Są wrzucane hasła, które mówią: zajmiemy się, pomożemy. Nic dalej się w tym temacie nie dzieje - zauważyła Żysko-Pałuba.
- Temat opieki psychiatrycznej i psychologicznej dla młodych ludzi leży po stronie rządzącej. To oni powinni otworzyć drzwi, które po prostu pomogą i ułatwią dostęp do psychiatrów i psychologów - powiedziała.
"Często w swoim otoczeniu nie mają takiej osoby, z którą mogą porozmawiać"
O sytuacji psychiatrii dziecięcej w Polsce mówiła także Paula Włodarczyk z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
- To co skłania dzieci, żeby skontaktować się z konsultantem to jest fakt, że często w swoim otoczeniu nie mają takiej osoby, z którą mogą porozmawiać, nie wiedzą gdzie szukać pomocy, jak to zrobić, żeby nie obciążać swoich bliskich - mówiła.
Jak mówiła, innym częstym powodem jest to, że dzieci martwią się, że sprawią kłopot swoim bliskim.
Włodarczyk mówiła o tym, kto najczęściej kontaktuje się z jej fundacją i z jakimi problemami się zgłasza.
- Z nami kontaktują się najczęściej nastolatki w wieku 13-15 lat, 16-18. Młodsze i starsze również, ale te w wieku 13-15 najczęściej i najczęściej są to osoby, które potrzebują wsparcia i pomocy w zakresie zdrowia psychicznego, co oznacza, że są to osoby, które mierzą się z depresją, z myślami samobójczymi, z samookaleczeniami - mówiła przedstawicielka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Dodała, że "również bardzo często pojawia się temat przemocy, relacji rówieśniczych, relacji z rodziną, seksualności".
"Myślę o nich z dużą nadzieją, że trafiły do miejsca, w których otrzymają pomoc"
Pytana, jakie myśli przywołuje u niej pamięć o osobach, które się zgłosiły do fundacji, odparła: - Myślę o nich z dużą nadzieją, że trafiły do miejsc, w których otrzymają pomoc.
- Jak rozmawiamy z młodymi osobami staramy się szukać takich miejsc w otoczeniu dziecka, gdzie mogą znaleźć najlepszą dla siebie pomoc. Natomiast pokładam też dużą nadzieję, że uda nam się zrobić coś, że psychiatria, zwłaszcza dziecięca, będzie ważnym tematem i że młode osoby będą mogły mieć jak najmniej ograniczony dostęp do pomocy psychologicznej - dodała Paula Włodarczyk.
116 111 - TELEFON ZAUFANIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chcesz uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock