Szef Służby Celnej Jacek Kapica zaprzeczył na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, jakoby zarządzenie ministra finansów pozwalało na uśpienie psa, tylko dlatego , że przestaje pomagać celnikom w ich pracy.
- Każdy pies w służbie celnej jest pod stałą opieką weterynaryjną, otrzymuje miesięcznie środki na wyżywienie w wysokości 300 zł - wyliczał Kapica, przypominając jednocześnie że każdy pies ma opiekuna, który któremu płaci się za opiekę.
- Nie ma sytuacji, w której byśmy te psy porzucali, bądź usypiali - zaznaczył Kapica.
"To paranoja"
Jego zdaniem, przepisy jasno określają, kiedy można uśpić psa. - Jedną z takich szczególnych sytuacji, jest taka, w której dokonuje się zabiegu, by przerwać cierpienie zwierzęcia. I do tego odnosi się zarządzenie ministra finansów - powiedział Kapica.
Dodał, że przepisy, które tak krytykują celnicy, jasno określają, że w służbie celnej, w sytuacji, kiedy ma się do czynienia z psem niezdolnym do służby można go przekazać przewodnikowi lub innej osobie zainteresowanej opieką nad nim, lub sprzedać.
- Kompletną paranoją jest podejrzenie, że usypia się zwierzęta sprawne i zdrowe. To tylko ignorant, który nie ma dostępu do słownika wyrazów obcych i nie chce się dowiedzieć czym jest eutanazja, budzi paranoidalne podejrzenia, że ktoś wprowadza przepis pozwalający na uśmiercanie zwierząt - stwierdził Kapica.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24