Wszyscy członkowie Konfederacji zagłosowali przeciwko noweli ustawy o ochronie zwierząt. Zwracają uwagę na to, że nie przeprowadzono procesu notyfikacji przez Komisję Europejską. Przeciwko ustawie zagłosowali również członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Przyjęta przez Sejm nowela ustawy o ochronie zwierząt jest niezgodna z konstytucją i prawem europejskim. - Wygasza bardzo ważną branżę, jaką jest polskie rolnictwo - powiedział w piątek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
W nocy z czwartku na piątek Sejm uchwalił nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która między innymi zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu. Konfederacja była jedyną frakcją parlamentarną, która głosowała w całości przeciw ustawie.
Przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza podkreślił, że ustawa ta ma duży wpływ na polską gospodarkę i życie społeczno-gospodarcze wielu obywateli. - Została przepchnięta kolanem (…) z pominięciem wszelkich standardów debaty publicznej, z pominięciem naszych poprawek i Platformy Obywatelskiej. Przede wszystkim są naruszane procedury europejskie, na które Platforma Obywatelska tak chętnie się powołuje - powiedział Kulesza.
- Tego typu ustawa wymaga notyfikacji przez Komisję Europejską, a procedura ta wymaga wstrzymania procesu legislacyjnego. To nie zostało dochowane, a konsekwencje dla Polski mogą być ogromne – dodał przedstawiciel Konfederacji.
"Ustawa jest niezgodna z konstytucją i niezgodna z prawem europejskim"
Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że "ta ustawa jest niezgodna z konstytucją i niezgodna z prawem europejskim". - Jest po prostu głupia, bo wygasza polską, bardzo ważną, branżę, jaką jest rolnictwo - podkreślił.
Na pytanie, co kierowało prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, który zaproponował taką nowelę, lider ludowców odpowiedział, że wydaje mu się, iż jest to chęć upokorzenia koalicjantów, czyli Solidarnej Polski i Porozumienia. - Żeby pokazać im miejsce w szeregu - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. - Jeżeli prezes Kaczyński zażyczy sobie takiej ustawy, to nie potrzebuje ich, wystarczą mu głosy Lewicy i PO. Szkoda, że opozycja dała się w tę polityczną pułapkę złapać - powiedział szef PSL.
Źródło: PAP