Polski turysta wracający z Egiptu miał w walizce dwa kawałki rafy koralowej. Pamiątkę zatrzymali celnicy, a mężczyźnie może grozić grzywna lub więzienie.
Ważące prawie kilogram fragmenty rafy znaleźli w bagażu powracającego do kraju urlopowicza celnicy z Pyrzowic. Twierdził on, że znalazł je na plaży i nie wiedział o konsekwencjach prawnych przywiezienia ich do Polski.
Kawałki były zbyt duże
Przepisy mówią, że dopuszczalna szerokość fragmentu rafy przywożonego jako pamiątka to 2 cm. Jeden ze skonfiskowanych koralowców był większy od dłoni dorosłego mężczyzny.
Izba celna sprawdzi teraz czy egipskie koralowce są na liście Konwencji Waszyngtońskiej CITES. To międzynarodowa umowa, która reguluje handel gatunkami roślin i zwierząt zagrożonych wyginięciem. Jeśli tak, turyście grozić będzie grzywna, której wysokość ustali sąd, lub więzienie – od 3 miesięcy do 5 lat.
Przede wszystkim niewiedza
– 99 procent turystów nie zdaje sobie sprawy z tego, że znalezione na urlopie "pamiątki" tego typu mogą prowadzić do bardzo przykrych sytuacji po powrocie. Dlatego regularnie przeprowadzamy akcje uświadamiające. Niedawno otworzyliśmy wystawę w chorzowskim zoo, gdzie pokazujemy najciekawsze zarekwirowane przez nas okazy przyrodnicze – komentuje dla tvn24.pl Grażyna Kmiecik z katowickiej izby celnej.
Autor: pw/b / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Izba Celna w Katowicach