Prezes PZPN Michał Listkiewicz zobowiązał się wstępnie do złożenia dymisji zaraz po zakończeniu Euro 2008 - poinformował w "Magazynie 24 Godziny" minister sportu Mirosław Drzewiecki. W obietnicę Listkiewicza nie wierzą Janusz Wójcik i Ryszard Czarnecki. - Listkiewicz już wcześniej wielokrotnie zapowiadał dymisję - argumentował ten ostatni.
- Nie chcę doprowadzić do tego, aby w polskiej piłce zapanowało bezkrólewie. Chcę, żeby ludzie, którzy dotychczas się tym zajmowali, nadal zajmowali się przygotowaniem polskich piłkarzy do Euro 2008 - argumentował minister Drzewiecki. Jak tłumaczył, to właśnie dlatego nie chce natychmiastowej dymisji prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Mam zapewnienie prezesa Listkiewicza, że na niedzielnym zjeździe nadzwyczajnym Związku zadeklaruje, że zaraz po mistrzostwach w Austrii poda się do dymisji - mówił Drzewiecki. Jego zdaniem, pierwszy możliwy termin walnego zjazdu, na którym prezes PZPN mógłby to zrobić, to 21 sierpnia. Minister zapewnił, że Listkiewicz nie będzie wtedy ponownie kandydować na prezesa Związku.
Mam zapewnienie prezesa Listkiewicza, że na niedzielnym zjeździe nadzwyczajnym Związku zadeklaruje, że zaraz po mistrzostwach w Austrii poda się do dymisji Mirosław Drzewiecki, minister sportu
Delegaci nie przyjmą deklaracji? W to, że deklaracja zostanie przyjęta przez PZPN, nie wierzy były selekcjoner reprezentacji Janusz Wójcik. - Deklarację może ogłosić, ale delegaci na zjazd jej nie przyjmą - stwierdził na antenie TVN24. Według niego, na niedzielnym zjeździe zarząd PZPN będzie szukać drogowskazu, w jaki sposób wybrnąć z sytuacji tak, "aby nie dać sobie krzywdy zrobić". - A znam to środowisko od wielu lat - zaznaczył dodając, że doprowadzić do dymisji w PZPN nie jest łatwo, gdyż trzeba działać zgodnie ze statutem związku, czemu przyglądają się FIFA i UEFA.
"Niedzielny zjazd nic nie zmieni"
Zapowiedź dymisji, która nastąpi za 4 miesiące, to pozostawienie na ten czas u steru tych samych ludzi. W praktyce nic się nie zmieni Ryszard Czarnecki, europoseł
Według słów Czarneckiego, jest wielu działaczy, którzy sądzą, że "minister sobie gada, a my i tak robimy swoje". Ponadto Czarnecki przypomniał, że Michał Liskiewicz już wielokrotnie zapowiadał swoją dymisję. Jego zdaniem, tak będzie i na niedzielnym zjeździe. - A zapowiedź dymisji, która nastąpi za 4 miesiące, to pozostawienie na ten czas u steru tych samych ludzi. W praktyce nic się nie zmieni - podsumował.
prm/mlas
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24