- Spacerkiem się nie wygra – ostrzega Andrzej Duda swojego rywala. Bronisław Komorowski nie może spać spokojnie, bo najnowszy sondaż dla "Faktów" TVN wskazuje, że jego przewaga nad kandydatem PiS maleje. Można się zatem spodziewać, że kampania prezydencka będzie coraz ostrzejsza. Materiał "Faktów" TVN.
Bronisław Komorowski nie ma od kilku dni większych powodów do radości. Przez ostatni miesiąc, według sondażu dla "Faktów" TVN , to nie jemu, a kandydatowi PiS wzrosły notowania. Bronisław Komorowski otrzymał w marcowym badaniu 46 proc. głosów - o jeden punkt procentowy mniej niż w lutym. Natomiast jego rywal Andrzej Duda 31 proc. - to o 4 punkty więcej niż miesiąc temu.
Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w pierwszej turze oddala się coraz bardziej. Nawet objazd po kraju "bronkobusem" nie przynosi zamierzonych efektów, ale sztab Bronisław Komorowskiego nie zamierza odpuszczać. - Wciąż walczymy o pierwszą turę - mówi Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego.
Będzie ostrzej?
Jeśli natomiast dojdzie do drugiej tury wyborów, to Komorowski nie będzie mógł spać spokojnie.
Jeszcze miesiąc temu urzędujący prezydent w prognozie dotyczącej drugiej tury zostawiał w tyle kandydata PiS. Mając blisko 60-procentowe poparcie, mógł z absolutnym spokojem myśleć o dogrywce.
Dziś widać coraz wyraźniej, że rośnie grono tych, którzy popierają Andrzeja Dudę. W sondażach poparcie Bronisława Komorowskiego w drugiej turze powoli zbliża się już do granicy 50 procent. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to najbliższe tygodnie wymuszą na obu sztabach coraz ostrzejszą kampanię i mocne starcie - Komorowski kontra Duda.
Kandydat PiS tak komentuje te wyniki: - Widocznie druga strona spodziewała się, że spacerkiem, z rękami w kieszeniach, dojdzie do wyborów prezydenckich i oczywiście obywatele muszą wybrać dobrze.
Awantura, która pomoże Komorowskiemu?
To, co spotkało prezydenta podczas wtorkowej wizyty w Koszalinie, może być na rękę jego sztabowcom. Wśród zebranych na koszalińskim rynku znalazła się bowiem głośna grupa przeciwników prezydenta, popierających innego kandydata w wyborach - Janusza Korwin-Mikkego. Mieli m.in. transparenty z hasłami: "Gdzie nasze pieniądze z OFE", "Bronek obudź się”. Wznosili okrzyki: "gdzie jest szogun", "złodzieje", "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "precz z komuną". - Stanowicie świetne tło uzasadniające tezę, że Polsce jest potrzebna i zgoda, i bezpieczeństwo – zwrócił się do nich prezydent. - Ja w swoim życiu przeżyłem wiele. Nie tacy mnie straszyli, nie z takimi wygrywałem. Więc wygramy i tym razem – dodał.
Sztabowcy PiS zdążyli już się odciąć od tej grupy, doskonale wiedząc, że podobne awantury mogą działać na korzyść kandydata PO. I być idealnym tłem dla promocji jego hasła wyborczego "wybierz zgodę i bezpieczeństwo".
Autor: db/ja / Źródło: Fakty TVN