- Jest przestrzeń, w której możemy się porozumieć - mówił po spotkaniu premiera z organizacjami lekarzy prowadzącymi protest pieczątkowy prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski. Podkreślił jednak, że ze strony szefa rządu nie było deklaracji zmiany ustawy, ale po tym spotkaniu liczy na dalszy postęp podczas rozmów w ministerstwie zdrowia. Protest na razie trwa.
- To, o czym rozmawialiśmy, popycha nas w dobrym kierunku. Nie było obietnic, ale rozmawialiśmy o sprawach, które miały pokazać kontekst tego, dlaczego art. 48 (dotyczący odpowiedzialności lekarzy - red.) jest szkodliwy. Premier uznał, ze nasze racje są w części do uwzględnienia - mówił Krajewski. Jak dodał, sami lekarze też nie naciskali na żadne deklaracje, choć liczą, że taka decyzja w końcu się pojawi. – To było spotkanie praktyków, którzy mają tę ustawę realizować z tymi, którzy tę ustawę przygotowali – mówił.
Czekając na szczegóły
Musimy wiedzieć, jak to jest ujęte, napisane. (...) Jesteśmy jednak bliżej tego, żeby nasze postulaty znalazły się w aktach prawnych, a nie tylko w deklaracjach ministra Jacek Krajewski, prezes PZ
Polska Agencja Prasowa dowiedziała się nieoficjalnie od uczestników spotkania z Tuskiem, że MZ ma zmienić rozporządzenie nakładające na lekarzy obowiązek określania na receptach poziomu odpłatności za leki.
"Emocjonalna, racjonalna rozmowa"
Krajewski dobrze ocenił samą rozmowę. - To była emocjonalna, racjonalna rozmowa z człowiekiem inteligentnym. To czego się spodziewałem – powiedział i dodał: Premier w Polsce ma co robić, a skoro poświęca nam trzy godziny, to jest to coś.
Spotkanie szefa rządu z przedstawicielami lekarzy zaczęło się po godz. 11 i zakończyło przed 14. Po 15 odbyła się konferencja prasowa premiera Donalda Tuska. Na środę po południu zaplanowano spotkanie przedstawicieli Naczelnej Rady Lekarskiej z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem. Mają w nim uczestniczyć także reprezentanci Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Od początku roku lekarze m.in. z OZZL i PZ - w proteście przeciwko przepisom refundacyjnym, które ich zdaniem są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków biurokratyczne obowiązki - nie określają na receptach poziomu refundacji leku i stawiają pieczątkę: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Część pacjentów mimo prawa do wykupienia leków ze zniżką musi płacić za nie więcej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, PAP/Radek Pietruszka