Szykuje się ostra awantura we władzach TVP. Około godz. 11 zbierze się nowa Rada Nadzorcza TVP, której posiedzenie ma się zakończyć - jak zapowiadają jej członkowie - odwołaniem Farfała i przywróceniem zawieszonych od wielu miesięcy członków zarządu Sławomira Siwka i Marcina Bochenka. Jednak Farfał, który kwestionuje legalność powołania RN, najprawdopodobniej tych decyzji nie uzna.
Środowy termin pierwszego posiedzenia rady nadzorczej wskazał w połowie sierpnia sam Piotr Farfał. Jednak w ubiegłym tygodniu się z niego wycofał. Uzasadniał wówczas, że "najbardziej racjonalnym wyjściem" będzie oczekiwanie na prawomocne rozstrzygnięcia niezawisłego sądu co do legalności powołania rady. - Tego rodzaju postępowanie uchroni Telewizję Polską przed chaosem, zagrażającym jej w sytuacji, gdyby okazało się, że uchwała KRRiT jest w świetle prawa nieważna - tłumaczył wówczas p.o. prezes Telewizji Polskiej.
Rada sama zwołała swoje posiedzenie
Tymczasem członkowie Rady Nadzorczej nie uznali odwołania posiedzenia, bo - według nich - Farfał nie ma do tego podstaw prawnych. Ponadto jeden z członków Rady Bogusław Szwedo przypomina, że niezależnie od Farfała jej członkowie, korzystając ze swych uprawnień, sami zwołali posiedzenie.
Członkowie nowej Rady Nadzorczej zapowiadają, że jeśli nie zostaną wpuszczeni do budynku TVP przy ul. Woronicza, zrealizują "plan B" i posiedzenie odbędzie się w innym miejscu w Warszawie. Na razie nie wiadomo, czy będzie taka potrzeba.
"Sami oceńcie tego Farfała"
Piotr Farfał nabrał wody w usta i nie chciał we wtorek odpowiadać na pytania dziennikarzy o posiedzenie Rady Nadzorczej. Nagabywany w tej sprawie powiedział jedynie: - Udowodniłem jedno - w ciągu 10 miesięcy można zrobić trzy razy więcej, niż będąc w zarządzie wieloosobowym przez dwa i pół roku. Sami możecie ocenić, co udało mi się zrobić.
Wyliczył też, co uważa za swój sukces: restrukturyzacja TVP, uruchomienie platformy cyfrowej i zapewnienie dostępności kanałów TVP. - Sami oceńcie tego Farfała - na podstawie tych 10 miesięcy, co on zrobił, a być może czego nie zrobił, ale oceniajcie rzetelnie - powiedział.
RN: odwołać Farfała
Tak pozytywnej oceny dokonań Piotra Farfała nie ma na pewno nowa Rada Nadzorcza TVP. Jednym z pierwszych wniosków, które mają paść na jej środowym posiedzeniu, ma być właśnie ten o odwołanie Farfała. Następnie odwieszeni mają zostać zawieszeni od grudnia 2008 r. członkowie zarządu: Siwek i Bochenek. Prezes Andrzej Urbański ma pozostać zawieszony, a w dalszej perspektywie - jak nieoficjalnie mówią członkowie Rady - odwołany. Miałoby do tego dojść już po rozstrzygnięciu konkursu na nowych członków zarządu TVP. Ten zaś może być ogłoszony już w środę.
Niejasne jest natomiast, czy i kto z członków nowej RN TVP miałby być oddelegowany do tymczasowej pracy w zarządzie. W spekulacjach najczęściej pojawiało się nazwisko Bogusława Piwowara, ten jednak oficjalnie odżegnuje się od tego pomysłu. - Póki co są to plotki medialne - skomentował krótko. - Gdybym chciał kandydować do składu nowego zarządu, to nie kandydowałbym do Rady Nadzorczej - dodał.
Udowodniłem jedno - w ciągu 10 miesięcy można zrobić trzy razy więcej, niż będąc w zarządzie wieloosobowym przez dwa i pół roku. (...) Sami oceńcie tego Farfała - na podstawie tych 10 miesięcy, co on zrobił, a być może czego nie zrobił, ale oceniajcie rzetelnie. Piotr Farfał
Farfał: nowa Rada - nielegalna
Uchwał podjętych w środę przez radę nadzorczą TVP nie uznają na pewno przynajmniej dwie osoby: p.o. prezesa TVP oraz jeden z członków KRRiT Lech Haydukiewicz. Obaj od wielu tygodni podważają legalność wyboru nowej Rady Nadzorczej przez KRRiT i starają się to udowodnić przed sądem.
Haydukiewicz zarzuca, że KRRiT wybrała nową Radę Nadzorczą łamiąc regulamin prac KRRiT, wedle którego wszelkie dokumenty dotyczące posiedzenia Krajowej Rady powinny być dostarczone jej członkom najpóźniej na dobę przed rozpoczęciem posiedzenia. Haydukiewicz twierdzi także, że przewodniczący KRRiT "podstępnie" uniemożliwił mu uczestniczenie w wyborze nowej Rady Nadzorczej.
Powództwo, które Haydukiewicz złożył w tej sprawie w sądzie, popiera zarząd TVP. Reprezentujący p.o. prezesa TVP prawnik Stanisław Rymar zakwestionował ponadto w ogóle możliwość wybierania rad nadzorczych w mediach publicznych przez KRRiT i wniósł do Sądu Okręgowego w Warszawie, by ten zadał pytanie w tej sprawie Trybunałowi Konstytucyjnemu.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł w TVP, na środę Farfał zamówił kolejną ekspertyzę prawną na temat sytuacji w TVP. Trudno też się spodziewać, by w tej sytuacji p.o. prezes telewizji pojawił się na środowym posiedzeniu Rady Nadzorczej, na które otrzymał zaproszenie.
Bo zabrakło numerów PESEL
Nowa Rada Nadzorcza nie została też jak dotąd zarejestrowana w KRS. Wniosek w tej sprawie został zwrócony zarządowi TVP ze względu na braki formalne - brak numerów PESEL wybranych osób. Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski uważa, że brak tych numerów we wniosku o rejestrację to "celowa obstrukcja" ze strony Farfała. - KRRiT wybrała rady nadzorcze, a złożenie kompletnego wniosku do KRS z wszelkimi danymi wybranych osób to zadanie zarządów - wyjaśnił Kołodziejski.
Członkowie Rady Nadzorczej, podobnie jak przewodniczący KRRiT, uważają też, że ważna jest uchwała o powołaniu Rady Nadzorczej TVP, a rejestracja w KRS stwierdza jedynie fakt. Kołodziejski podkreśla też, że KRRiT wybrała Radę Nadzorczą zgodnie z prawem.
Członkowie Rady Nadzorczej TVP są spokojni. - Nie ma żadnych przeszkód do odbycia tego posiedzenia - ocenia Bogusław Piwowar.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24