Jeśli Polki nie zaczną rodzić więcej dzieci, w 2060 r. liczba ludności w Polsce spadnie o blisko 8 mln - z obecnych 38,3 mln do zaledwie 30,56 mln. Tak wynika z prognozy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o której pisze "Rzeczpospolita"
Oznacza to taką oto sytuację: w województwach podkarpackim, warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim, podlaskim, opolskim i lubuskim nikt nie mieszka. Właśnie te regiony zaludnione są obecnie przez 8,1 mln Polaków. ZUS skrupulatnie oszacował liczebność Polaków zależnie od założonego scenariusza dotyczącego liczby urodzeń.
Scenariusz bazowy, przyjęty za prognozą unijnego biura statystycznego Eurostat, zakłada, że wskaźnik dzietności (opisuje, ile statystycznie dzieci urodzi kobieta w tzw. wieku rozrodczym) - wynoszący obecnie w Polsce ok. 1,3 - będzie nieco rósł.
Uzyska w 2060 r. poziom 1,56. Ale nawet w takiej sytuacji ludność Polski zmaleje o 6 mln osób - z 38,3 mln do 32,3.
Więcej emerytów
Pesymistyczny wariant zakłada, że wskaźnik dzietności będzie oscylował wokół 1,4-1,2, tak jak w ostatnich latach. Jaki będzie efekt tak niskiej liczby rodzących się dzieci? Zniknie ponad 20 proc. naszej populacji.
Nawet w najbardziej optymistycznym wariancie - wskaźnik dzietności dochodzi aż do 1,9 - nad Wisłą zostanie nas zaledwie 34,3 mln. Oznacza to, że coraz mniej pracujących będzie musiało finansować świadczenia emerytów. Zgodnie z danymi ZUS obecnie na 1000 pracujących przypada 270 emerytów. W 2060 roku będzie ich nawet 670.
Autor: MAC\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24