- Z punktu widzenia Polski kadencja Tuska jako szefa Rady Europejskiej to niestety czas stracony - twierdzi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezydencki minister ds. zagranicznych Krzysztof Szczerski. Jego zdaniem były polski premier "już wie, że będzie zwolniony z pracy".
Pierwsza 2,5-letnia kadencja Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego RE upływa z końcem maja przyszłego roku.
Trwają spekulacje, czy rząd PiS poprze go w ewentualnych staraniach o drugą kadencję. Jednocześnie Tusk nie wyklucza powrotu do polskiej polityki.
- Słuchając wypowiedzi samego Donalda Tuska, można odnieść wrażenie, iż on już wie, że będzie zwolniony z pracy - mówi w poniedziałek w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezydencki minister ds. zagranicznych Krzysztof Szczerski.
- Gdybym miał się zakładać, to kolejnym szefem RE będzie przedstawiciel liberałów. Były lub obecny premier liberał - dodaje.
"Powrót Tuska oznaczałby rozłam w partii"
Zdaniem Szczerskiego kadencja Tuska to "niestety czas stracony" z punktu widzenia Polski.
- Przez dłuższą część pierwszego roku kadencji Donald Tusk próbował odnaleźć się na nowym stanowisku i był w cieniu nowego szefa Komisji Europejskiej, który jako bardziej doświadczony był liderem Unii - tłumaczy prezydencki minister.
Dodał, że według niego powrotu Tuska najbardziej obawia się lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna.
- Powrót Tuska oznaczałby rozłam w partii. Tusk mógłby do rozbioru PO wykorzystać przyczółek, który tworzą dziś Michał Kamiński i Jacek Protasiewicz, i w odpowiednim momencie wyciągnąć Platformie połowę klubu - ocenił Szczerski.
Autor: ts / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: EP / Thiery Roge