Obrazy Mariusza Trynkiewicza trafiały na aukcje charytatywne, w tym na licytacje WOŚP - informuje dziennik.pl. Pedofil-morderca malował krajobrazy i obrazki świętych w ramach programu resocjalizacyjnego.
Trynkiewicz odsiedział 23 lata w Zakładzie Karnym nr 2 w Strzelcach Opolskich, gdzie przebywał na oddziale terapeutycznym.
Tam, w ramach więziennej arteterapii, malował krajobrazy i obrazki świętych. Ci, którzy widzieli jego prace, twierdzą, że choć nie przejawiał większego talentu, to miał dobre oko i wyczucie kolorów, a jego obrazy wyróżniały się na tle prac innych współosadzonych.
Większość obrazów Trynkiewicza - jak podaje dziennik.pl - trafiła na aukcje charytatywne i do rzeszowskich psychologów, którzy pracowali ze skazanym.
Z informacji portalu dziennik.pl wynika, że obrazy Mariusza Trynkiewicza trafiały też na licytacje WOŚP, z którą strzelecki zakład karny współpracuje od 2003 r.
Forma resocjalizacji
Przedstawiciele więzienia nie chcieli się na ten temat wypowiadać, tłumacząc, że większość z przekazywanych prac jest anonimowa, nie sposób więc dojść, które obrazy zostały zlicytowane.
Krzysztof Dobies z WOŚP twierdzi z kolei, że sprawdzenie, kiedy i przez kogo obrazy Trynkiewicza zostały wylicytowane, jest w praktyce niewykonalne. Tylko w tym roku aukcji było ponad 28 tys.
Dobies przyznaje, że zakłady karne od lat angażują się w zbiórki. - Dzieje się to za zgodą władz, bo udział w zbiórce traktowany jest jako forma resocjalizacji. Więźniowie nie tylko mogą wystawiać wykonane własnoręcznie przedmioty, ale mogą także wpłacać pieniądze na konto fundacji. Za murami powstają nawet sztaby WOŚP - mówi w rozmowie z dziennikiem.pl, Dobies.
I dodaje: - Formuła Orkiestry jest otwarta i nikomu nie możemy zabronić wzięcia udziału w naszej zbiórce.
Autor: MAC/ja / Źródło: dziennik.pl