Groźnym wyzwaniem dla rodziny jest – lansowana pod płaszczykiem programu równościowego – ideologia genderyzmu - ostrzega abp Stanisław Gądecki w "Naszym Dzienniku". - Rodzice często nie uświadamiają sobie tego, że w imię przezwyciężania stereotypów uwarunkowanych kulturowo ukazuje się przy okazji różne modele partnerskie jednopłciowe jako równoważne rodzinie - dodał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, który weźmie udział w rozpoczynającym się synodzie poświęconym rodzinie.
Jak mówił w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", ankiety przeprowadzone w diecezjach ujawniły najpierw "liczne bolączki życia małżeńskiego i rodzinnego". - Obserwujemy przede wszystkim rosnącą liczbę konkubinatów, małżeństw „na próbę” i małżeństw zawieranych tylko cywilnie, które spotykają się nie tylko z milczeniem, ale czasami wręcz z aprobatą ze strony rodziców, a nawet dziadków. W niektórych diecezjach nawet 80 procent narzeczonych przygotowujących się do zawarcia sakramentu małżeństwa mieszka wcześniej ze sobą - powiedział duchowny. Według niego "wspólne zamieszkiwanie młodych przed ślubem stanowi samookaleczanie ich miłości".
Zwrócił przy tym uwagę, że emigracja Polaków negatywnie wpływa na życie rodzinne. - Rodzina polska cierpi od wielu lat z powodu nieobecności jednego lub obojga rodziców w procesie wychowawczym. Często spowodowane to jest wyjazdem za granicę w poszukiwaniu środków finansowych na utrzymanie rodziny. Brak jednego bądź obojga rodziców skutkuje często zaniedbaniem w procesie wychowania - stwierdził.
Inną ważną kwestią są rozwody. Arcybiskup przytoczył statystyki, z których wynika że tylko w Warszawie w 2011 r. współczynnik rozwodów sięgnął 49 procent. - Wzrost liczby rozwodów rodzi wśród młodych przekonanie, że miłość małżeńska jest piękna, ale niemożliwa do realizacji - tłumaczył.
Groźne gender
Zdaniem abp. Gądeckiego "groźnym wyzwaniem jest (...) ideologia genderyzmu". - Niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki. Pociągające jest również hasło, że wszyscy ludzie są sobie równi i mają prawo do szczęścia. Lecz jednocześnie rodzice często nie uświadamiają sobie tego, że w imię przezwyciężania stereotypów uwarunkowanych kulturowo ukazuje się przy okazji różne modele partnerskie jednopłciowe jako równoważne rodzinie - wyjaśnił. Jak dodał sprzeciw wobec promocji „standardów równościowych” "promowanych przez organizacje międzynarodowe w odniesieniu do środowisk LGBTQ nie jest wymierzony przeciw komukolwiek a jest raczej wyrazem troski".
W jego opinii synod nic ma wspólnego z proponowaniem „katolickiego rozwodu”, "którego niektórzy się spodziewają". - Gdy idzie o rozwiedzionych, którzy zawarli ponowne związki, jest to sprawa niezwykłej wagi, to decyzja o tym, kto pozostaje w komunii z Kościołem, a kto jest z tej komunii wykluczony - powiedział. Zapowiedział także, że synod ten nie będzie poddawał pod dyskusję nauczania Kościoła.
Autor: rf/kka / Źródło: Nasz Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock