- Jeżeli mamy do czynienia z takim szaleństwem, że oto po sześciu miesiącach za wroga obecny rząd uznaje struktury Zachodu, to nie można być obojętnym. Takich zagrożeń w Polsce, jeżeli chodzi o fundamenty, które udało nam się zbudować, do tej pory nie było - mówił w programie "Piaskiem po oczach" prof. Leszek Balcerowicz.
- Kto sobie wyobrażał sześć miesięcy temu, że przedstawiciele polskiego rządu za największego wroga uznają Unię Europejską, z której płyną miliardy euro? Marzyliśmy o wejściu do UE - powiedział Balcerowicz w "Piaskiem po oczach".
"Takich zagrożeń do tej pory nie było"
W opinii byłego prezesa NBP "przedstawiciele partii rządzącej mówią językiem Putina". - Dla Putina głównym wrogiem jest Zachód. A my przecież chyba nie powinniśmy się obawiać Zachodu, tylko Putina - mówił.
- Jeżeli mamy do czynienia z takim szaleństwem, że oto po sześciu miesiącach za wroga obecny rząd uznają struktury Zachodu, to nie można być obojętnym - przekonywał.
- Takich zagrożeń w Polsce, jeżeli chodzi o fundamenty, które udało nam się zbudować, do tej pory nie było. Ci, którzy są bierni, moim zdaniem, nie wypełniają jakiegoś podstawowego moralnego obowiązku - ocenił.
Zdaniem Balcerowicza obecna sytuacja "nie jest byle zawirowaniem politycznym". - Nawet te dwa lata epizodu PiS-owskiego z Samoobroną i LPR nie było tak drastyczne. Być może dlatego, że Kaczyński i inni byli ograniczeni przez to, że mieli koalicjantów. Być może byli też tam ludzie, którzy nie na wszystko się godzili - powiedział.
"Trzeba się bić z PiS o Polskę"
Były wicepremier tłumaczył, że tytułu jego najnowszej książki "Trzeba się bić z PiS o Polskę" nie należy traktować dosłownie. - To jest oczywiście metafora, ale mówi tak: nie prognozujecie, nie narzekajcie, nie czekajcie, że problemy same się rozwiążą, działajcie. Na szczęście mamy w Polsce struktury obywatelskie, na czele z KOD, które biorą na siebie bardzo ważne zadania śledzenia tego, co rządzący robią - podkreślił.
- Czytam światową prasę, słucham światowych mediów (...) (Jest) taka diagnoza, że Polska zmierza od jeszcze niedokończonego państwa prawa do czegoś, co by przypominało państwo policyjne. Tzn. takie, w którym jedna partia rządząca na trwałe chce się zakorzenić w strukturach państwa po to, żeby z jednej strony przekupywać niektórych wyborców, 500 plus jest przykładem, a z drugiej strony spróbować użyć tych groźniejszych części aparatu państwowego do zastraszania - mówił Balcerowicz. - Widząc tę tendencję, trzeba jej przeciwdziałać - dodał.
Zapytany o przykład działania "aparatu państwowego do zastraszania", były wicepremier wskazał, że niepokojący dla niego jest sam fakt, iż szefem prokuratury został Zbigniew Ziobro - Dla mnie, i nie tylko dla mnie, jest on jedną z najbardziej odrażających postaci w polskiej polityce - stwierdził.
- Uważam, że w poszukiwaniu tego mitycznego układu - przypominamy sobie, co się działo w latach 2005-2007 - doprowadzono do śmierci konkretnej osoby, Barbary Blidy - podkreślił. - To jest co najmniej odpowiedzialność moralna. To jest haniebne, że tego do końca w sposób rzetelny nie wyjaśniono publicznie. I na tej pozycji mamy człowieka, Zbigniewa Ziobrę, który odtwarza układ wówczas istniejący - dodał.
"Najbardziej drastyczny zamach na państwo prawa"
Prof. Balcerowicz odniósł się też do działań struktur europejskich w związku z sytuacją w Polsce. - Unia Europejska nie byłaby UE, czyli wspólnotą zbudowaną na elementarnych wartościach, gdyby przechodziła do porządku dziennego nad najbardziej drastycznym zamachem na państwo prawa. Nawet to, co robi (Viktor) Orban, nie było tak drastyczne, bo on miał większość konstytucyjną - podkreślił.
Zdaniem byłego wicepremiera słowa Beaty Szydło o tym, że "polskie sprawy rozwiązujemy w Polsce" to "język Putina". - Przecież wszystko, co Zachód mówi na temat Rosji, to jest zawsze według propagandy Putina dziełem jakichś dysydentów. To jest ten sam język - ocenił.
- Są ludzie, którzy mają osłabiony słuch. Są tacy, którzy mają osłabiony wzrok. A ja mam wrażenie, na podstawie tych wypowiedzi pani Beaty Szydło, że ona ma osłabione poczucie wstydu, jeśli chodzi o wypowiedzi publiczne - stwierdził. - Czegoś takiego po prostu się nie mówi, jeżeli chce się być częścią wspólnoty europejskiej, od której przecież zależy m.in. nasze bezpieczeństwo - zaznaczył.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24