Rozumiem protesty rolników, rozumiem ich prawo do tych protestów, ale one prowadzą do tego, że między naszymi społeczeństwami narasta trochę nieporozumienia - stwierdził w "Kropce nad i" w TVN24 Andrij Deszczycia, były ambasador Ukrainy w Polsce. Jednocześnie podkreślał, że nie można rozbić "jedności i solidarności, która istnieje pomiędzy Ukrainą a Polską".
W wielu miejscach w Polsce odbywają się protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady czy przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.
Czytaj także: Ukraina proponuje Polsce "Plan wzajemnego zrozumienia"
Deszczycia: sytuacja jest trochę krytyczna
Sprawę komentował w "Kropce nad i" w TVN24 Andrij Deszczycia, były ambasador Ukrainy w Polsce i doradca ministra spraw zagranicznych Ukrainy.
Pytany o to, w jakim momencie jest przyjaźń polsko-ukraińska, przyznał: - Jest gorzej, ale cały czas nie będzie dobrze. Dodał, że sytuacja "jest trochę krytyczna". - Rozumiem protesty rolników, rozumiem ich prawo do tych protestów, ale te protesty, bez jakiegoś rozwiązania, prowadzą do tego, że pomiędzy naszymi społeczeństwami narasta trochę nieporozumienia - mówił.
Deszczycia podkreślał, że rozumie punkt widzenia polskich rolników, "ale winą tego wszystkiego jest agresja Rosji". Mówił, że gdyby nie doszło do wojny, to te ukraińskie produkty rolnicze nie trafiałyby na polski rynek i dalej wykorzystywane byłyby te korytarze logistyczne, którymi Ukraina dysponowała do rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji.
Były ambasador zauważył, że nie ma w Polsce nastrojów prorosyjskich, ale mówił, że "to, co się dzieje z wywalaniem ukraińskiego zboża i (to, że - red.) nikt nie może znaleźć sprawców, to jest prowokacja".
Deszczycia: trzeba usiąść do stołu i znaleźć rozwiązanie
Były ambasador był też pytany o słowa ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala, który zapowiedział możliwe "środki odwetowe", jeżeli do 28 marca granica nie zostanie odblokowana.
- Zobaczymy. Mam nadzieję, że jednak znajdziemy porozumienie, bo rozumiem, że ministrowie rolnictwa prowadzą dialog, prowadzą rozmowy. Rozmowy są prowadzone na szczeblu eksperckim. Środki odwetowe to znaczy, że jeżeli będzie całkowite embargo na produkty ukraińskie do Polski, no to będzie też jakaś decyzja rządu ukraińskiego na produkty polskie, rolnicze czy przetwórstwa rolniczego do Ukrainy - wskazywał Deszczycia.
Były ambasador mówił też o tym, że "trzeba usiąść do stołu" i znaleźć rozwiązanie. - Musimy utrzymywać dobre relacje z Polską. Uważam też, że musimy to utrzymywać. Nie możemy rozbić tej jedności i solidarności, która istnieje pomiędzy Ukrainą a Polską, i też tej solidarności w ramach Unii Europejskiej - podkreślił.
Deszczycia: Putina może powstrzymać tylko porażka w wojnie z Ukrainą
Deszczycia był też pytany o to, jak jego zdaniem można powstrzymać Władimira Putina.
- Jego może powstrzymać tylko porażka w wojnie z Ukrainą. Wielka porażka czy mniejsze porażki mogą doprowadzić do tego, że jego pozycje w Rosji będą słabnąć. Ażeby do tego doprowadzić, trzeba pomagać Ukrainie bronią i amunicją - stwierdził.
Przyznał, że poparcie dla Putina w Rosji nie słabnie, a wręcz rośnie, bo "cały czas ta propaganda mówi, że 'my musimy teraz zakończyć tę operację wojskową', bo wtedy Ukraina nie będzie nam zagrażać". - Ale tak naprawdę, jeżeli dojdzie do złamania tej ideologii, tej propagandy i porażek Putina, wtedy jego stanowisko będzie słabe - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24