18 zastępów straży, około 45 ratowników, walczy w środę z pożarem składowiska odpadów komunalnych w Promniku (Świętokrzyskie). Akcja gaśnicza trwa tam już trzecią dobę. Strażakom udało się zdemontować dach, który utrudniał dostęp do palących się odpadów.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze na składowisku odpadów komunalnych w Promniku (gm. Strawczyn) około godz. 3 w poniedziałek. Ogień pojawił się w hali o powierzchni około ośmiu tysięcy metrów kwadratowych, w której znajdowały się przylegające do siebie boksy z folią. - Dwie wiaty uległy zawaleniu - poinformował w poniedziałek st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Kielcach.
- Okazało się, że pali się hala magazynowo-składowa, gdzie przetrzymywane były tworzywa sztuczne przeznaczone do pozyskiwania paliw alternatywnych - mówiła Beata Gizowska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Straży pożarnej w Kielcach.
W środę przed godziną 10 Gizowska poinformowała, że obszar pożaru i zadymienie są już znacznie mniejsze, ale wciąż trudno przewidzieć, jak długo potrwa akcja gaśnicza. - Udało nam się zdemontować dach, dzięki czemu zyskaliśmy dostęp do tych części wysypiska, w których ogień jest największy. Na bieżąco wywozimy odpady, usunęliśmy już około połowę śmieci zajętych przez pożar - przekazała.
Badają okoliczności pożaru
Mimo że akcja gaśnicza jeszcze się nie zakończyła, pierwsze czynności na miejscu zdarzenia podjęli już policjanci i inspektorzy ochrony środowiska.
- Przesłuchujemy świadków i trwa zabezpieczanie monitoringu z kilkudziesięciu kamer znajdujących się na terenie zakładu. Czekamy na zakończenie akcji gaśniczej, aby móc przeprowadzić oględziny pogorzeliska - poinformował podkomisarz Karol Macek, rzecznik prasowy kieleckiej policji.
Pracownicy Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali z miejsca pożaru próbki wody odciekowej z miejsc magazynowania odpadów. - Ma to pozwolić ustalić, jaki wpływ na środowisko ma to zdarzenie - powiedział Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Witold Bruzda.
Chmura dymu coraz mniejsza, nie stanowi zagrożenia
- Z ustaleń kierującego działaniami ratowniczymi wynikało, że pożarem objęte są cztery z pięciu pomieszczeń. Na miejsce zostały zadysponowane wszystkie służby współdziałające w tego typu sytuacjach - mówił w poniedziałek na antenie TVN24 Marcin Bajur z kieleckiej straży pożarnej, apelując jednocześnie, by do odwołania nie wychodzić z domów i nie otwierać okien.
W środę zadymienie jest już dużo mniejsze i - według oceny strażaków - niegroźne. Służby odwołały już apel o niewychodzenie z domów.
To nie pierwszy pożar na wysypisku w Promniku. W lipcu 2019 roku paliły się hałdy śmieci na ok. 1,4 tys. metrów kwadratowych terenu.
Źródło: PAP, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24