Śledczy zajęli się sprawą domniemanego przetrzymywania przez proboszcza dwóch dziennikarzy na plebanii. Postępowanie dotyczy ewentualnego pozbawienia wolności. Z kolei kuria nie wyklucza, że dziennikarze mogli naruszyć mir domowy.
Dziennikarze realizowali dla telewizji francuskiej materiał o pedofilii w kościele. Do Szczecina przyjechali, ponieważ mieli podejrzenia, że jeden z tamtejszych księży mógł dopuścić się przed kilkudziesięcioma laty molestowania - tłumaczyli w mediach. Według relacji dziennikarzy, ksiądz poproszony o rozmowę zaprosił ich na plebanię, a później zamknął drzwi na klucz i przez kilkanaście minut nie chciał ich wypuścić.
Dziennikarze nakręcili zajście ukrytą kamerą. Na nagraniu widać, że gdy próbowali się wydostać, doszło do przepychanek.
O zajściu dziennikarze poinformowali policję.
Przeanalizują nagranie
- Prokurator nadał bieg zawiadomieniu, polecając wszczęcie postępowania w sprawie ewentualnego pozbawienia wolności - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz. Dochodzenie w tej sprawie ma być wszczęte w ciągu kilku dni. Prokurator będzie analizować nagranie przekazane przez dziennikarzy - dodała Wojciechowicz.
Naruszyli mir?
Oświadczenie po zajściach na plebanii wydała też kuria szczecińska, która wcześniej poprosiła kancelarię adwokacką o ocenę prawną zajścia.
"Zdarzenie oceniane jest pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa naruszenia miru domowego oraz pomówienia przez dziennikarza i operatora" - napisano w oświadczeniu. Kuria poinformowała też, że podjęto czynności zmierzające do ustalenia danych osobowych osób, które na forum internetowym "Gazety Wyborczej" dopuściły się pomówienia. Rzecznik kurii ks. Sławomir Zyga powiedział, że według jego wiedzy wobec księdza nigdy nie było prowadzone żadne postępowanie. Proboszcz otrzymał święcenia w 1981 r. - dodał.
Niektóre media podawały, że do molestowania miało dojść pod koniec lat 70.
Autor: MAC/tr/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24