Łódzka prokuratura apelacyjna wystąpiła do Prokuratora Generalnego o przedłużenie o kolejne dwa miesiące śledztwa ws. zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały. Prokuratorzy chcą przesłuchać w Wielkiej Brytanii świadka, którego szukali od ponad dwóch lat.
Według śledczych po przesłuchaniu dodatkowego świadka akt oskarżenia w tej sprawie powinien trafić do warszawskiego sądu najpóźniej w połowie maja. Śledztwo w tej sprawie miało się zakończyć w marcu, ale prowadzący je łódzcy prokuratorzy chcą jego przedłużenia do końca maja, bowiem - według nich - konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych czynności procesowych, w tym za granicą. Chodzi o przesłuchanie świadka, który - w ocenie prokuratury - prawdopodobnie posiada informacje istotne dla tej sprawy, a którego policja na polecenie śledczych poszukiwała od jesieni 2012 r.
Przesłuchanie za granicą
- W ostatnim czasie uzyskaliśmy informacje, że ten świadek przebywa w Wielkiej Brytanii. Nawiązaliśmy kontakt z tą osobą, to jest informacja potwierdzona i mamy z jej strony deklarację, że złoży zeznania, ale nie zamierza przyjechać do Polski. Musimy przeprowadzić przesłuchanie za granicą zgodnie z obowiązującymi przepisami, a to niestety wymaga czasu - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert. Nie chciał ujawnić, jakich okoliczności ma dotyczyć przesłuchanie świadka. - Oczekujemy też jeszcze na przekazanie do śledztwa istotnych materiałów niejawnych, o których dowiedzieliśmy się w ostatnim czasie i wystąpiliśmy o nie - dodał Szubert.
W przypadku uzyskania decyzji o przedłużeniu śledztwa łódzka prokuratura ma wystąpić do sądu z wnioskiem o przedłużenie też o dwa miesiące aresztu dla 40-letniego Igora M. ps. Patyk, podejrzanego o zabójstwo b. szefa policji. "Patyk" jest aresztowany od niemal trzech lat. Śledczy motywują areszt grożącą mu surową karą - dożywotniego więzienia - i obawą matactwa z jego strony.
Śledztwo już było przedłużone
Śledztwo w tej głośnej sprawie miało zostać zamknięte z końcem ub. roku, ale łódzcy prokuratorzy wystąpili wówczas do Prokuratora Generalnego o jego przedłużenie o trzy miesiące w związku z pojawieniem się dodatkowych dowodów dotyczących Igora M. Według Szuberta wymagały one weryfikacji. - Udało się nam przeprowadzić czynności zaplanowane po tym przedłużeniu śledztwa - zapewnił prokurator, choć i w tym przypadku nie chciał mówić o szczegółach zasłaniając się "dobrem postępowania". Według łódzkiej prokuratury do zabójstwa b. szefa policji doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść jego samochód daewoo espero. Podczas napadu Igor M. miał oddać do Papały śmiertelny strzał. Według Szuberta z ustaleń śledztwa wynika, że złodzieje nie mieli świadomości, komu chcieli ukraść auto. Jak przyznał, prokuratura ma dowody, które wyjaśniają z jakich powodów złodzieje podeszli akurat do tego samochodu i próbowali je ukraść, ale na razie ich nie ujawnia. Z ustaleń śledztwa wynika, że "Patyk" - jeszcze przed zabójstwem - w co najmniej dwóch przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców.
"Patyk" nie przyznaje się do zabójstwa
Igor M. jest obecnie jedynym podejrzanym o zabójstwo b. szefa policji. Wcześniej prokuratura - po uzyskaniu nowych dowodów - zmieniła zarzut wobec drugiego z zamieszanych w tę sprawę 37-letniego obecnie Mariusza M., który początkowo także usłyszał zarzut udziału w zbrodni. Obecnie ma zarzut usiłowania rozboju na szkodę Papały. Według śledczych "Patyk" nie przyznaje się do zabójstwa. Początkowo składał wyjaśnienia, ale teraz ich odmawia. Także Mariusz M. nie przyznaje się do zarzucanych czynów. "Patykowi" grozi dożywocie, a Mariuszowi M. - do 15 lat więzienia. Oprócz nich w śledztwie podejrzani są jeszcze trzej członkowie gangu złodziei samochodów: bracia Robert i Dariusz J. oraz Tomasz W., którym zarzuca się kradzieże aut. Zdaniem łódzkiej prokuratury sprawcy nie działali na zlecenie, a całe - trwające już 16 lat śledztwo - nie przyniosło odpowiedzi na pytanie, jaki miałby być motyw ewentualnego zlecenia zabójstwa b. komendanta. Wcześniej prokuratura umorzyła wątek dotyczący podejrzenia zlecenia zabójstwa generała przez polonijnego biznesmena Edwarda M. Choć w tym przypadku zebrano obszerny materiał dowodowy to - ich zdaniem - okazał się on niewiarygodny. Początkowo głównym dowodem w sprawie zabójstwa Papały były zeznania świadka koronnego Roberta P. - członka gangu złodziei samochodów, w skład którego wchodził "Patyk". Mężczyzna w trakcie zdarzenia był w bezpośredniej okolicy i zeznał, co widział. Obecnie - w ocenie prokuratury - te dowody są znacznie szersze; są wśród nich zeznania innych świadków, czy analizy wcześniejszych śledztw. Łódzcy prokuratorzy podkreślają, że wersja mówiąca, że do zabójstwa mogło dojść podczas próby kradzieży samochodu gen. Papały, była jedną z kilku wersji śledztwa założonych tuż po zbrodni w 1998 r. Nie była jednak wówczas w ogóle weryfikowana.
Został zastrzelony 25 czerwca 1998 r.
W łódzkiej prokuraturze nadal prowadzone jest postępowanie dotyczące utrudniania śledztwa ws. zabójstwa gen. Papały w latach 1998-2009. Prokuratorzy uważają, że w analizowanych materiałach operacyjnych policyjnej grupy "Generał", która wówczas zajmowała się sprawą, są informacje nasuwające podejrzenie licznych nieprawidłowości w trakcie tego postępowania. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów. Gen. Marek Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. jej śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucając im m.in. nakłanianie do tego mordu. W tym samym roku resztę śledztwa przeniesiono do Łodzi. W lipcu 2013 r. warszawski sąd uniewinnił Boguckiego i "Słowika" od zarzutów nakłaniania do zabójstwa generała. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche". Wyrok ten jest już prawomocny.
Autor: eos/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24