Śledztwo ws. podejrzeń nielegalnego finansowania kampanii wyborczej posła PO Janusza Palikota będzie wznowione - poinformował posłów z komisji sprawiedliwości prokurator krajowy Edward Zalewski.
- Nie mam zamiaru ani tej decyzji podważać, ani jej negować. Ale mimo wszystko wierzę, że sprawa zostanie zamknięta pozytywnie dla Palikota - skomentował decyzję prokuratury wiceszef PO Waldy Dzikowski.
Zwołania dodatkowego posiedzenia komisji sprawiedliwości zażądało PiS. Wnioskodawcy powołali się na nowe doniesienia mediów, które podały, że znaczne kwoty na kampanię Palikota wpłacali studenci i emeryci, których status materialny nie wskazywał na taką zamożność. O prawdopodobnym wznowieniu śledztwa już w 16 kwietnia poinformowała TVN24.
Błąd prawny polegał na tym, że prokurator w prowadzonym śledztwie odwoływał się do wątków z umorzonej części. Uznaliśmy, że trzeba wszystko badać w jednym śledztwie. Edward Zalewski, prokurator krajowy
Jedno śledztwo
Zalewski przedstawił w czwartek posłom szczegółowe informacje dotyczące śledztwa. Radomska prokuratura w lutym umorzyła je w części dotyczącej poświadczenia nieprawdy i wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w sprawozdaniu finansowym. Natomiast do odrębnego prowadzenia wyłączono wątek dotyczący podejrzenia o nieprawidłowości w sprawozdaniu z finansowania PO. Zdaniem Zalewskiego niesłusznie. - Błąd prawny polegał na tym, że prokurator w prowadzonym śledztwie odwoływał się do wątków z umorzonej części. Uznaliśmy, że trzeba wszystko badać w jednym śledztwie - tłumaczył.
Posłowie PiS zapowiadają, że będą patrzyć prokuraturze na ręce. - My tej sprawy nie odpuścimy w parlamencie. W świetle doświadczenia życiowego nie można uznać za normalne finansowania przez emerytów i studentów kampanii Palikota, jednego z najbogatszych Polaków - powiedział Arkadiusz Mularczyk.
Taśmy i zdjęcia
Przed dwoma tygodniami "Gazeta Polska" na swojej stronie internetowej zamieściła tzw. "taśmy Palikota", czyli zapis wywiadu, jaki przeprowadził jej dziennikarz z lubelskim radnym PO, Dariuszem Piątkiem. Radny zarzucił Palikotowi nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Jak mówił, współpracownik Palikota miał poprzez "słupy" (m.in. studentów i emerytów) przekazać na kampanię ok. 84 tys. zł. Poseł złożył do sądu pozew przeciwko Piątkowi. Dodatkowo żąda od "Gazety Polskiej" przekazania 5 tys. zł na konto hospicjum "Mały Książę" oraz zamieszczenia sprostowań w "Gazecie Polskiej" i w "Dzienniku Wschodnim".
Z kolei reporterka programu "Teraz My" dotarła do zdjęcia na którym Janusz Palikot znajduje się w otoczeniu ludzi, którzy przekazywali pieniądze na jego kampanię w 2005 roku. Na zdjęciu, w pobliżu Palikota jest Agnieszka P., wtedy studentka, która na kampanię Palikota wpłaciła aż 12 tys. zł. Teraz pracuje w lubelskim ratuszu. Poseł przekonuje, że jej nie zna.
Źródło: PAP, tvn24.pl