Trzech miesięcy aresztu chce dla prezydenta Starachowic, Wojciecha B. prokuratura w Krakowie. Wcześniej mężczyznę zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne, a prokurator postawił mu zarzut korupcji. - Wstępnie możemy powiedzieć, że suma przyjętych korzyści majątkowych przyjętych przez prezydenta jest nie mniejsza niż 96 tys. zł - poinformował na antenie TVN24 prok. Piotr Kosmaty. 37-letni Wojciech B. odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do winy.
Mogę jedynie potwierdzić, że na początku miesiąca sprawdzaliśmy w Starachowicach informacje dotyczące pewnych nieprawidłowości w działaniu spółek miejskich. Kontrolę prowadziliśmy w Zakładzie Komunikacji Miejskiej, Zakładzie Energetyki Cieplnej i w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński
Oprócz Wojciecha B., zatrzymano 28-letnią pracownicę Urzędu Miejskiego i 69-letniego miejscowego przedsiębiorcę. Prezydent i jego urzędniczka zostali zatrzymani z samego rana w swoich mieszkaniach, a biznesmen w należącej do niego firmie.
- Kobiecie - Justynie Z. - także postawiono zarzuty korupcyjne mające związek z wręczaniem łapówek. Nie przyznała się do winy i złożyła krótkie wyjaśnienia, których treści ze względu na dobro śledztwa nie możemy ujawnić - powiedział prok. Kosmaty.
W prokuraturze nadal trwają czynności z udziałem trzeciej zatrzymanej osoby. Po południu będzie wiadomo, czy prokuratura wystąpiła o areszt wobec podejrzanych, czy też zastosowano wobec nich inne środki.
Zatrzymania po kontroli
Zatrzymanie ma związek z kontrolą, jaką CBA przeprowadziło na początku sierpnia w starachowickich spółkach miejskich. - Mogę jedynie potwierdzić, że na początku miesiąca sprawdzaliśmy w Starachowicach informacje dotyczące pewnych nieprawidłowości w działaniu spółek miejskich. Kontrolę prowadziliśmy w Zakładzie Komunikacji Miejskiej, Zakładzie Energetyki Cieplnej i w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji - powiedział PAP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Co najmniej 96 tys. zł.
Prokurator Piotr Kosmaty ujawnił , że "wstępnie możemy powiedzieć, że w stosunku do prezydenta Starachowic stawiane są zarzuty o charakterze korupcyjnym i związane są one z działalnością spółek komunalnych w Starachowicach, a polegają na wręczaniu korzyści majątkowych prezydentowi, a także przyjmowaniu przez niego tych korzyści majątkowych". - Mogę ujawnić, że suma tych przyjętych korzyści majątkowych przyjętych przez prezydenta Starachowic jest nie mniejsza niż 96 tys. zł. Ale w toku postępowania mogą pojawić się okoliczności wskazujące na to, że tych korzyści majątkowych przyjął więcej - stwierdził.
Prokurator zaznaczył także, że osoby, które dobrowolnie ujawniłyby przed organami ścigania, że wręczały te korzyści majątkowe, mogą liczyć na bezkarność.
Nie jest już w PiS
Wojciech B. jest prezydentem Starachowic drugą kadencję. Wywodzi się z PiS, ale w ubiegłorocznych wyborach kandydował z własnego komitetu Forum 2010, który oprócz listy do starachowickiej rady miasta wystawił też własnych kandydatów do rady powiatu. B. uzyskał największe poparcie - ponad 64 proc. głosów - spośród wszystkich czterech prezydentów wybranych w Świętokrzyskiem.
Mogę ujawnić, że suma tych przyjętych korzyści majątkowych przyjętych przez prezydenta Starachowic jest nie mniejsza nić 96 tys. zł. Ale w toku postępowania mogą pojawić się okoliczności wskazujące na to, że tych korzyści majątkowych przyjął więcej prok. Piotr Kosmaty
Wiceprezydent przejmuje obowiązki
Jak poinformowano w sekretariacie urzędu miasta, wiceprezydent Sylwester Kwiecień przejął obowiązki prezydenta Wojciecha B. Zapowiedziano, że wiceprezydent do sprawy odniesie się we wtorek.
Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego Jarosław Kateusz powiedział, że przed miesiącem CBA prowadziło w firmie tzw. badanie przedkontrolne. Sprawdzano dokumentację przetargową z lat 2008-2011, funkcjonariusze analizowali m.in. ostatni przetarg na zakup autobusów. Jak mówił prezes, ustnie poinformowano go, że w zakładzie nie stwierdzono nieprawidłowości.
Prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Robert Pastuszka powiedział, że kontrola CBA w zakładzie trwała dwie godziny. Funkcjonariusze przeglądali dokumentację z przetargów z lat 2008-2010. Szef przedsiębiorstwa nie otrzymał żadnych informacji o wynikach kontroli. Była to pierwsza kontrola CBA w firmie.
Źródło: tvn24.pl, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: CBA