Istniały podstawy do przeszukania przez ABW domów członków komisji weryfikacyjnej WSI - powiedział na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości prokurator krajowy Marek Staszak. - To celowa akcja uderzająca w komisję - odpowiadał mu Antoni Macierewicz.
- Nie ma podstaw, by twierdzić, że przeszukania ABW u czterech osób w sprawie płatnej protekcji przy weryfikacji WSI były bezpodstawne - powiedział posłom prokurator Staszak. I dodał: - Poszukiwano dowodów przestępstwa, w sprawie, w której przedstawiono zarzuty. A także materiałów niejawnych, i te materiały - w znacznej ilości - zostały znalezione, i obecnie podlegają weryfikacji.
Na pytanie, czy ABW stosowała jakieś środki operacyjne (podsłuchy - red.) wobec kogokolwiek ze sprawy płatnej protekcji przy weryfikacji WSI, odpowiedział: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Podkreślił jednocześnie, że tego typu informacje są objęte tajemnicą państwową, dlatego jest zażenowany pytaniem. - Działamy zgodnie z prawem - dodał.
PiS: Dlaczego nie było przeszukania w Agorze?
Tłumaczenia prokuratora krajowego nie przekonały posłów PiS. Poseł Antoni Macierewicz dowodził, że akcja ABW była zamierzonym działaniem, które miało uderzyć w komisję weryfikacyjną WSI.
Przekonywał też, że zaskakujące jest to, iż nie było żadnych czynności ABW w Agorze, wydawcy "Gazety Wyborczej", która pisała o płatnej protekcji przy weryfikacji ABW.
Macierewicz zasugerował, że mogło dojść do matactwa. - Dlaczego prokuratura ostrzegła Agorę? - dociekał poseł.
- O tym, jakie czynności są wykonywane, decyduje prokurator. Do tej pory nie było materiałów świadczących, żeby należało przesłuchać kogoś z Agory - ripostował Staszak. I dodał: - A poseł Mularczyk pytał konkretnie, dlaczego nie było przeszukania w Agorze?
- Tak, gdyż nie rozumieniem dlaczego podejmuje się czynności procesowe wobec tych, od których materiały (dotyczące weryfikacji WSI -red.) rzekomo wyciekły, a nie podejmuje się ich wobec tych, do których rzekomo przeciekły – odpowiedział Mularczyk.
Staszak: - Nie było materiału dowodowego, który wskazywałby, że należy robić przeszukanie. Agora to nie jest spółka, która liczy dwa pomieszczenia i czterech pracowników. Zdradzam teraz kuchnię, ale proszę wziąć ten fakt pod uwagę.
Szef komisji Ryszard Kalisz nie krył zaskoczenia wypowiedzią prokuratora krajowego: - To gdyby spółka Agora liczyła dwa pomieszczenia to byście dokonali przeszukania?
Staszak szybko wycofał się z swojego stwierdzenia: - Zostałem źle zrozumiany.
A potem zwrócił się do Macierewicza: - Pan może sobie stawić publicystyczne tezy, nie poparte żadnymi dowodami (nt. Agory -red.). Ale niech pan pozwoli, że śledztwo będzie prowadził prokurator.
Poseł Arkadiusz Mularczyk stwierdził z kolei, że akcja ABW mogła być próbą zamknięcia ust dziennikarzom krytycznym wobec rządu (zarzuty - po akcji ABW - postawiono dziennikarzowi współpracującemu m.in. z TVP).
"Prokurator prowadził ironiczną polemikę z posłami"
Posiedzenie komisji sprawiedliwości zwołano na wniosek PiS po akcji ABW, która dwa tygodnie temu przeszukała mieszkania dwóch członków komisji weryfikacyjnej Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka oraz Aleksandra L. i Wojciecha S.
Prokurator krajowy zastrzegł, że nie może ujawniać szczegółów śledztwa przeciw L. i S., podejrzanym o żądanie od żołnierza b. WSI 200 tys. zł za załatwienie mu pozytywnej weryfikacji.
Posłowie PiS nie byli zadowoleni z informacji, jakie na temat akcji ABW u członków komisji weryfikacyjnej, uzyskali od prokuratora krajowego i wiceszefa ABW Jacka Mąki.
Dlatego kolejne posiedzenie komisji sprawiedliwości poświęconej tej sprawie odbędzie się w piątek o godzinie 13. - Prowadził pan ironiczną polemikę z posłami. W dwóch miejscach mocno się pan pogubił, w tym, co pan mówił - zarzuciła prokuratorowi krajowemu posłanka PiS Beata Kempa. I dodała: - A my chcielibyśmy usłyszeć dokładne wyjaśnienia.
"ABW popełniła przestępstwo"
Innego zdania niż prokurator krajowy jest jeden z członków komisji weryfikacyjnej Piotr Bączek. Jego zdaniem przeszukanie, którego ABW dokonała 13 maja, było bezprawne i była niczym innym, jak prowokacją wobec komisji weryfikacyjnej WSI.
- Złożyłem zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana ministra Bondaryka (szefa ABW – red.) i mam nadzieję, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyjaśni tę sprawę. Zarzucam mu m.in. niezweryfikowanie informacji na temat prac komisji weryfikacyjnych i wprowadzenie w błąd innych organów państwa m.in. Prokuratury Krajowej - powiedział Bączek w radiowej Trójce.
Zapewnił także, iż nie posiadał w domu żadnych tajnych dokumentów.
Źródło: tvn24.pl, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24